Kultura i Rozrywka

Wróć

Nowe spojrzenie na znaną baśń. Takiej Calineczki jeszcze nie było

2016-05-25 09:44:11
To zupełnie inna wersja baśni Hansa Christiana Andersena. Calineczka dla dorosłych jest też znakomitą kolaboracją białostockiego Teatru Papahema z warszawskim Teatrem Montownia.
Katarzyna Chmura-Cegiełkowska
Dzięki festiwalowi Dni Sztuki Współczesnej również białostoccy widzowie mieli szansę obejrzeć ten oryginalny, pełen nowych znaczeń spektakl.

Calineczka też dla dorosłych

Calineczka to jedna z najbardziej znanych baśni Andersena. Od momentu jej powstania ukazała się niezliczona ilość adaptacji tego utworu: spektakli teatralnych, musicali i filmów. Mimo iż interpretatorzy twórczości Andersena często wskazywali na silny związek tematyki jego bajek z poszukiwaniem tożsamości seksualnej, wszystkie one, zgodnie z oficjalnym zamysłem autora, były skierowane do widza dziecięcego. Teatr Papahema i Teatr Montownia postanowili przedstawić ten znany tekst w inny sposób, zainteresować nim widza dorosłego. Niby ci sami bohaterowie - ale inne okoliczności ich działania, inne motywacje.

Różne konwencje

Była sobie pewnego razu kobieta, która bardzo, bardzo pragnęła mieć malutkie dziecko, ale nie wiedziała, skąd je wziąć. - tak zaczyna się baśń Andersena i od razu uruchamia wyobraźnię dorosłego widza. Kobieta nie stroniąca od alkoholu, papierosów i mężczyzn udaje się do czarownicy. Ta radzi jej, by zasadziła ziarenko jęczmienia w doniczce. Z ziarenka rodzi się dziewczynka tak mała, że nazwano ją Calineczka. Gdy zostaje porwana przez Ropuchę, przeżywa kolejne przygody. Na swojej drodze spotyka Ropucha, Motyla, Jaskółkę, Chrabąszcza, Mysz i Kreta. Jest i strasznie, i śmiesznie. Groteska miesza się z grozą, całość ma też seksualny podtekst. Ośmioro aktorów korzysta z różnych konwencji teatralnych (nie tylko lalkowej i dramatycznej, ale też z musicalu i kina niemego).

Wspólne myślenie o teatrze

Jak doszło do współpracy młodej białostockiej grupy z teatrem, który ma 20-letnie doświadczenie? Teatr Montownia ogłosił konkurs, na który zgłosiły się różne grupy, z których Montownia wybrała trzy, wśród nich Teatr Papahema. Warszawska grupa zaproponowała Calineczkę, ale chciała oderwać ją od dziecięcych skojarzeń. Jak mówi Rafał Rutkowski, aktor Teatru Montownia, baśnie Andersena są podszyte dramatem, melancholią, w gruncie rzeczy są głęboko poruszające, wręcz tragiczne.

Jak pracowało się nad Calineczką?

- To była praca zbiorowa - mówi Rafał Rutkowski. Może dzieli nas różnica pokolenia, ale łączy wspólne myślenie o teatrze.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl