Nowe oblicze dziecięcych szpitalnych sal. Na ścianach pojawiły się postacie z bajek
Smerfy, Myszka Miki, Kubuś Puchatek czy pies Pluto – m.in. tacy bajkowi bohaterowie pojawili się na ścianach dwóch sal w szpitalu przy ul. Żurawiej. Prace wykonali wolontariusze, specjalnie dla chorych dzieci.
Dorota Mariańska
W niedzielny (22.01) poranek wolontariusze oraz pracownicy gabinetu stomatologicznego Karedent, korzystając z reorganizacji pododdziału Dermatologii Dziecięcej Kliniki Dermatologii i Wenerologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, postanowili odmienić wygląd szpitalnych sal w jednostce przy ul. Żurawiej.
Dzięki temu dzieci, które będą musiały przebywać na oddziale, otrzymają szansę na chociaż chwilowe zapomnienie o chorobie i pobycie poza domem. Bajkowe postacie, takie jak Smerfy, Myszka Miki, Kubuś Puchatek, Bolek i Lolek czy Olaf z Krainy Lodu, ozdobiły dwa pomieszczenia (salę dla dziewczynek i drugą dla chłopców), które już czekają na małych pacjentów. Dzieci zostaną w nich ulokowane w przyszłym tygodniu.
- Sale postanowiliśmy odnowić trochę z inicjatywy szpitala, trochę ze swojej. Wcześniej ściany były nudne, biało-niebieskie. Zaczęliśmy w czwartek od pierwszych szkiców, które musiały przez pewien czas przeschnąć, dziś wszystko zostanie zakończone. Z pomieszczeń będą korzystały dzieci zarówno bardzo małe, jak i nastolatki. Ogólnie staramy się włączać w różne akcje charytatywne – wyjaśnia Piotr Jakubiak, koordynator przedsięwzięcia.
Na miejscu pracowało 6 osób. Wszyscy wolontariusze jednogłośnie wyrazili chęć powtórzenia takiej akcji.
- Była to ogromna frajda i okazja do tego, żeby móc malować po ścianach i jednocześnie pomagać dzieciom – mówi Joanna Sasin, na co dzień pracująca jako asystentka stomatologiczna.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl