Nostalgia w starej elektrowni. Wystawa Mileny Korolczuk
Fotografia, obiekty i obrazy wideo autorstwa Mileny Korolczuk tworzą wystawę pt. Nostalgia za teraz. Wernisaż we wtorek, 3 grudnia w starej elektrowni.
materiały organizatora
Artystka pochodzi z Białegostoku i jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Po studiach postanowiła wrócić w rodzinne strony i tu tworzyć. Na swoim koncie ma wystawy indywidualne, m.in. Dopatrzone (2007 r., Galeria Enter, Poznań, kurator: prof. Dominik Lejman), No such thing w cyklu Saltem Candy (Galeria Nowa, Poznań) oraz wystawy zbiorowe: Niewidzialne miasta (2008; Museo Della Citta, Urbino, Włochy, Patio w Łodzi, Museo Casa de los Tiros, Granada, Hiszpania, Espozizione erdwe Titanikas, Wilno, Litwa), Subkontynent (2009, biennale Rysować bez granic, Wozownia, Toruń), Home is something I carry with me (2009, AlternativeExposures, San Francisco, USA), Autoportret (2009, Muzeum w Stalowej Woli), Trzy of vier (2010, Foto Folgen, Hamburg, Niemcy) i Protoplazma (2010, Elektrownia, Galeria Arsenał, Białystok).
Co więcej, za swoją twórczość Milena Korolczuk została wyróżniona nagrodą Best Selected Work (2009, konkurs Epson Photo Award), brała udział w pokonkursowej wystawie na targach Art Cologne w Kolonii w Niemczech, a także dwukrotnie otrzymała stypendium MKiDN (2004, 2009).
- Wystawa dotyczy moich prób określenia swojego miejsca. Jest o nostalgii związanej z poczuciem braku, poszukiwaniem ciągłości oraz intensywności przeżycia - opisuje Milena Korolczuk. Do poszczególnych działań zaprosiła osoby, które na co dzień nie zajmują sztuką, ale reprezentują bliską jej rzeczywistość.
- Kontrapunktem do czynności, jakim oddają się zaproszeni, są moje sugestie, zaś reszta należy do ich własnej interpretacji. Ponieważ są to osoby, których postawy i doświadczenia są mi bliskie - powstaje rodzaj autowypowiedzi - wyznaje artystka.
Tytuł wystawy Nostalgia za teraz autorka wystawy tłumaczy refleksją na temat płynnej przemijalności. - Dla mnie przeszłość to taka nie-tak-dawna teraźniejszość, w której byłam tak samo skonfundowana jak teraz.
Wernisaż o godz. 18 w starej elektrowni. Wejście od ul. Świętojańskiej. Wystawę zrealizowano dzięki stypendium Prezydenta Miasta Białegostoku. Prace można oglądać do 15 stycznia. We czwartki wstęp wolny.
MAG