NIK: staże i szkolenia nie zmniejszają znacząco bezrobocia
Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na fakt, iż prace interwencyjne, roboty publiczne, staże czy szkolenia zaledwie w niewielkim stopniu przyczyniają się do zmniejszenia bezrobocia.
pixabay.com
Okazuje się, iż wskaźniki wzrostu zatrudnienia, na podstawie których Ministerstwo Pracy stwierdza skuteczność szkoleń czy staży, są zbyt optymistyczne i co gorsza nie odzwierciedlają skali problemu. Niestety bezrobotni po odbytych szkoleniach zazwyczaj ponownie rejestrują się w urzędach pracy, które znów wysyłają ich na staże czy roboty publiczne.
Najwyższa Izba Kontroli stwierdza też, iż zbyt rzadko osiągany jest długookresowy cel aktywizacji bezrobotnych, jakim jest utrzymanie zatrudnienia. Kiedy aktywizacja jest współczesna? NIK podaje, iż dopiero wtedy, gdy osoba bezrobotna po zakończeniu np. szkolenia w ciągu trzech miesięcy znajduje pracę. W latach 2011-2013 staże pomogły od 33% do 39% bezrobotnych, szkoleń – od 18% do 21%. Po roku wskaźniki malały, co oznacza, iż część osób ponownie pozostawała bez pracy.
NIK stwierdził także, iż zawyżone są dane dotyczące skuteczności różnego rodzaju form aktywizacji m.in. tworzenia nowych miejsc pracy, dotacji na założenie działalności gospodarczej. Okazuje się, iż taką aktywizację uznaje się za skuteczną w momencie przekazania środków na ten cel, bez względu na to, ile osób otrzymało pracę i na jak długo. To z kolei sprawia, że zliczana jest liczba doposażonych i utworzonych stanowisk. NIK podaje też, iż bardzo często osoby zatrudnione w ten sposób po zaledwie kilku tygodniach znów pojawiają się w pośredniakach. Podkreśla, że wskaźnik efektywności zatrudnieniowej powinien prezentować efekt w postaci uzyskania zatrudnienia po zakończeniu aktywizacji, a nie jeszcze w jej trakcie.
Wielu pracodawców zaczęło traktować stażystów jako tzw. darmową siłę roboczą. Firmy nie ponoszą kosztów staży, które pokrywa Fundusz Pracy, ale chętnie korzystają z bezpłatnego wsparcia kadrowego. Jak wynika z kontroli, niektóre firmy organizowały nawet kilkadziesiąt staży rocznie, przyjmując po kilkudziesięciu bezrobotnych. Po zakończeniu tej aktywizacji często żaden ze stażystów nie mógł liczyć na zatrudnienie – zgodnie z przepisami firma nie ma takiego obowiązku.
Problemem jest też to, iż urzędy pracy rzadko kontrolują aktywizowane osoby (nie znają ich losu, jeśli ci nie pojawią się ponownie w rejestrze bezrobotnych). NIK podkreśla, że gdyby było inaczej, urząd miałby możliwość ocenienia uczciwości i solidności pracodawców oraz poprawić wiarygodność danych statystycznych.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl