Aktualności

Wróć

NIK oceniła świetlice środowiskowe. Podlaskie placówki mają problemy

2017-08-10 11:18:12
W zajęciach prowadzonych w świetlicach środowiskowych uczestniczy za mało dzieci, a personel nie podnosi kwalifikacji. Jednak największą bolączką jest brak pieniędzy. NIK przyjrzała się podlaskim placówkom wsparcia dziennego dla dzieci.
pixabay.com
Absencja dzieci i brak szkoleń

Placówki wsparcia dziennego dla dzieci, nazywane zwykle świetlicami środowiskowymi, mają pomagać głównie rodzinom napotykającym trudności w wypełnianiu obowiązków wychowawczych. I właśnie takie miejsca wzięła pod lupę Najwyższa Izba Kontroli. W naszym województwie sprawdzone zostały dwie jednostki, tj. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Hajnówce oraz Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Drohiczynie. Kontrolą objęto lata 2013–2016 (I półrocze).

Okazuje się, że w pierwszym ze wspomnianych miejsc nie dokonywano aktualizacji zaleceń do pracy terapeutycznej. Zdaniem NIK to właśnie sporządzanie takiej oceny pozwala na zwiększenie intensywności pracy z dzieckiem w kwestiach, w których wypada słabiej. Poza tym w zajęciach w świetlicy - w 2012 r. oraz w kolejnych latach szkolnych - brało udział od 15 do 5 dzieci. Pedagodzy stwierdzili, że to za mała liczba. Kiedy inspektorzy zapytali o tę sprawę, wyjaśniono im, że dzieci nie zostały zapisane do świetlicy z uwagi na brak inicjatywy i dobrych chęci rodzica.

W wyniku kontroli wyszło na jaw też, że pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Hajnówce w latach 2013–2016 nie uczestniczyli w szkoleniach podnoszących kwalifikacje dotyczące pracy z dzieckiem i rodziną. Dyrektor MOPS-u tłumaczył, że ograniczone środki budżetowe nie pozwalały na swobodne korzystanie ze szkoleń zewnętrznych.

Problemem jest brak pieniędzy

Natomiast w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Drohiczynie nie proponowano poradnictwa prawnego. Poza tym w świetlicy nie diagnozowano wychowanków, tak, żeby rozpoznać ich problemy i zagwarantować specjalistyczną pomoc (m.in. psychologa czy logopedy). Jak wynika z wyjaśnień kierownika MGOPS-u, takich diagnoz nie przeprowadzono po przyjęciu dziecka do świetlicy z powodu niewystarczających środków finansowych w budżecie placówki. Zaznaczył on jednocześnie, że w ostatnich latach nie udało się pozyskać środków unijnych, dlatego też forma specjalistyczna nie była w praktyce realizowana.

Z raportu NIK wynika, również, że Świetlica Środowiskowo-Terapeutyczna działająca w Drohiczynie, pod skrzydłami wspomnianej wyżej placówki, nie przedstawiła realnej oferty dla dzieci mieszkających i uczących się poza miastem, w innych miejscach na terenie gminy, a także nie zorganizowano dowozu dla tych dzieci. Po czym burmistrz Drohiczyna wyjaśnił, że zorganizowanie bezpłatnego dowozu dzieci do placówki wsparcia dziennego w Drohiczynie nie jest obecnie możliwe, z uwagi na sytuację finansową gminy oraz duże odległości pomiędzy miejscowościami.

Ponadto w odniesieniu do Drohiczyna inspektorzy stwierdzili, że w tym podlaskim samorządzie potrzebna jest druga grupa świetlicowa, ponieważ w gminie Drohiczyn cały czas rośnie (ze 142 w 2013 r. do 177 w 2016 r.) liczba dzieci z rodzin otrzymujących pomoc MGOPS-u (z powodu bezradności w sprawach opiekuńczo-wychowawczych). Jednocześnie gmina odpowiedziała, że nie ma wystarczających środków, żeby utworzyć kolejną grupę.

Ogólnie w woj. podlaskim funkcjonuje prawie 1600 placówek wsparcia dziennego.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl