Niespodzianka w Okręgowym Pucharze Polski. Finał nie dla Żółto-Czerwonych
W środę (18.05) rozegrano półfinałowe starcia w ramach Okręgowego Pucharu Polski. W decydującym pojedynku zobaczymy drużyny Tura Bielsk Podlaski i Ruchu Wysokie Mazowieckie.
Tur Bielsk Podlaski
Rezerwy Jagiellonii Białystok były faworytem do wygrania Okręgowego Pucharu Polski, co pozwoliłoby temu zespołowi wystąpić w pucharowych zmaganiach na szczeblu centralnym, ale po środowych meczach wiemy już, że trofeum nie powędruje do III-ligowca. Podopieczni Adriana Siemieńca okazali się bowiem słabsi od Tura Bielsk Podlaski.
Pierwszy gol w omawianym starciu padł po kwadransie gry. Wtedy to celnym strzałem z okolic 16. metra popisał się Kamil Huczko, ale jeszcze w pierwszej połowie będący gospodarzem Tur wyrównał. W 27. minucie do siatki białostoczan trafił Jacek Dzienis, który oddał skuteczne uderzenie głową.
Po zmianie stron lepsze okazje do zdobycia gola stworzyli sobie Żółto-Czerwoni, jednak świetnie na linii spisywał się Damian Plisiuk. Bramkarz podlaskiego IV-ligowca kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry zbił piłkę posłaną z rzutu wolnego na poprzeczkę, a następnie zanotował on bardzo dobrą interwencję, gdy z bliska na listę strzelców próbował wpisać się Szymon Pankiewicz.
Ponieważ na tablicy wyników widniał remis, sędzia zarządził dogrywkę. Już na jej początku kapitalnie z dystansu przymierzył Marcin Bazylewski i jak się później okazało, był to gol na wagę zwycięstwa. Rezerwy Jagiellonii nie potrafiły już wrócić do gry, w efekcie czego w wielkim finale, po triumfie 2:1, zameldował się zespół Tura.
- Od stycznia powtarzałem, że bardzo zależy nam na grze w finale oraz daniu sobie szansy zagrania fajnego meczu jesienią. Niestety dzisiaj źle podeszliśmy do meczu od strony mentalnej. Wyczulałem chłopaków na to, że tak wyglądają takie spotkania i jeżeli przyjedziemy tutaj tylko pograć w piłkę, to nie wygramy tego pojedynku. W takich starciach zawsze niżej notowany zespół gra z pełnym zaangażowaniem, zostawia na boisku serce. Na początku nie chcieliśmy tak bardzo jak przeciwnik. Potem staraliśmy się wrócić do meczu zaangażowaniem i jakością, ale jest to trudne. Wynik był już wówczas otwarty, przeciwnik mógł zarządzać rezultatem, był zmotywowany do wytężonej pracy. Uważam, że Tur wygrał zasłużenie. Gratuluję im awansu do finału i życzę powodzenia - powiedział po środowej potyczce Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii II Białystok.
Drugim finalistą został Ruch Wysokie Mazowieckie, który gładko uporał się na wyjeździe z KS-em Grabówka. Wicelider podlaskiej IV ligi wygrał spotkanie 3:0, a bramki w tym starciu zdobywali Paweł Brokowski, Kacper Skibko oraz Kacper Gwardiak.
Decydujący mecz o puchar rozegrany zostanie 8 czerwca w Zambrowie.
Tur Bielsk Podlaski - Jagiellonia II Białystok 2:1 pd. (1:1, 1:1)
Bramki: Jacek Dzienis 27, Marcin Bazylewski 93 - Kamil Huczko 15
Tur Bielsk Podlaski: Damian Plisiuk - Krystian Kulikowski, Piotr Kosiński, Jacek Dzienis, Andrzej Kosiński - Paweł Łochnicki (117' Rafał Kulikowski), Andrzej Lewczuk, Patryk Niemczynowicz - Łukasz Popiołek (75' Marcin Bazylewski), Patryk Stypułkowski, Karol Kosiński (99' Jan Kacprowski)
Jagiellonia II Białystok: Xavier Dziekoński - Jakub Orpik, Bartosz Dyszy, Jan Majsterek, Szymon Pankiewicz, Bartosz Wiktoruk, Michał Surzyn (73' Sebastian Dąbrowski), Michał Mościcki (62' Kacper Piórkowski), Kamil Huczko (105' Damian Wojdakowski), Hubert Karpiński, Michał Samborski (73' Aleksander Stawiarz)
KS Grabówka - Ruch Wysokie Mazowieckie 0:3 (0:2)
Bramki: Paweł Brokowski 35, Kacper Skibko 45, Kacper Gwardiak 79
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl