Kultura i Rozrywka

Wróć

Niesamowite muzyczne combo w wykonaniu Lautari

2021-06-27 14:43:42
W sobotę (26.06) w Podlaskim Instytucie Kultury w ramach cyklu EtnoNurty odbył się kolejny koncert. Tym razem zaproszono grupę Lautari.
Anna Kulikowska
Lautari to zespół etno-jazzowy, który zagrał w składzie: Maciej Filipczuk, Jacek Hałas i Michał Żak.

Twórczość grupy opiera się na tradycjach muzycznych środkowej, wschodniej i południowej Europy oraz Kaukazu. Lautari sięgnęło także po kolbergowskie opracowania muzyczne polskich pieśni i melodii.

Koncert w PIKu miał kameralną atmosferę, co dodało jeszcze więcej smaku i wyrafinowania. Jak podkreślali muzycy, ważne dla nich w graniu jest spotkanie, w terenie, gdy zbierają nagrania, ale także później, przy prezentacji swoich interpretacji muzycznych odbiorcom.

Lautari eksploruje muzyczne przestrzenie nie tylko geograficznie, również mentalnie, zapisując, odtwarzając melodie z pamięci innych. Odgrzebują wydawałoby się zapomniane pieśni, przetwarzając je na swój charakterystyczny sposób.

W swojej twórczości Lautari posługuje się szerokim i ciekawym instrumentarium: skrzypce, klarnet, flety, bombarda, zurna, akordeon, fortepian preparowany, instrumenty perkusyjne. Efektem tego jest prawdziwe muzyczne combo.

- Była to interesująca, lekko zadziwiająca odsłona muzyki tradycyjnej. Improwizacje oryginalne, harmonijne i śmiałe. Michał Żak na pięknie brzmiącym, drewnianym flecie poprzecznym opowiadał dźwiękiem historie. Doskonale wtórował mu na skrzypcach Maciej Filipczuk, a Jacek Hałas na fortepianie dopełnił całości - powiedziała Monika, jedna z uczestniczek koncertu.

Lautari zaprezentowało utwory z Lubelszczyzny, spod Sieradza, pojawiły się także kawałki inspirowane kulturą żydowską i wiele innych. Muzycy mówili, że kultura wiejska przesiąknięta była wieloma wpływami. Nie jest to kultura jednorodna, a wchłania w siebie wiele innych kultur. Co jest niezwykłe i daje poczucie różnorodności, a jednocześnie oryginalności.

- Inspiracją jest dla mnie muzyka i postawa cygańskich Lautarów tworzących cygański jazz, wirtuozów i mistrzów improwizacji, ale też bardzo proste, użytkowe formy ludowej twórczości. Dalekie jest mi odtwarzanie tradycji konkretnej wsi czy społeczności. W swych poszukiwaniach muzycznych chcę przywoływać to, co w różnych tradycjach żywe, naznaczone wiarą, magią, intuicją i mądrością – stwierdza Maciej Filipczuk.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl