Niebawem miał wyjść z aresztu. Powiesił się na sznurówkach
W lipcu w areszcie śledczym w Białymstoku jeden z osadzonych targnął się na swoje życie. Za niecały miesiąc miał wyjść na wolność.
pixabay.com
Osadzony, który popełnił samobójstwo, miał 42 lata. Niebawem (21 sierpnia tego roku) miał opuścić areszt. Został skazany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 lipca. Wówczas mężczyzna z nieznanych przyczyn powiesił się na sznurówkach. Wiadomo, że w celi, gdzie doszło do zdarzenia, przebywał również inny osadzony.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wszczęła postępowanie w celu ustalenia okoliczności śmierci 42-latka. Sprawdzi, czy nikt nie nakłaniał osadzonego do popełnienia samobójstwa oraz czy służby więzienne dopełniły swoich obowiązków dotyczących nadzoru osadzonych.
- Na chwilę obecną trudno jest ustalić, czy udział w zdarzeniu brały osoby trzecie. Dowiemy się tego dopiero po zakończeniu śledztwa – informuje Bartłomiej Żakowski, zastępca prokuratora rejonowego.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl