Nie wybrano nowego marszałka województwa
Najpierw dwukrotnie przerywano sesję sejmiku województwa, a gdy w końcu przedstawiono kandydaturę koalicji na marszałka - Bogdana Dyjuka, nie zdobyła ona wymaganej większości głosów. Związek PSL - PO nie mówi jednym głosem.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Szamatowicz rezygnuje
To była już druga nadzwyczajna sesja sejmiku, na której radni mieli wybrać marszałka oraz zarząd województwa. Środową zbojkotowała koalicja PO - PSL. W czwartek zjawili się już wszyscy radni.
Tuż po jej otwarciu koalicjanci zaproponowali godzinną przerwę. Nie było wątpliwości, że nie do końca porozumieli się co do składu przyszłego zarządu województwa. Po przerwie prof. Marian Szamatowicz oznajmił, że rezygnuje z funkcji przewodniczącego sejmiku i poprosił o kolejną godzinę.
Kandydaci z PSL i PiS
Po drugiej przedłużającej się przerwie koalicjanci, wydawało się, wrócili zadowoleni. Zaproponowali na stanowisko marszałka Bogdana Dyjuka (PSL), radnego od trzech kadencji, obecnie członka zarządu województwa. Był to najmniej kontrowersyjny z kandydatów Ludowców. Drugi o którym mówiono - Cezary Cieślukowski, kiedyś działacz PO, teraz PSL - był nie do zaakceptowania dla Platformy.
- To człowiek rozsądku i pracowitości - oceniał swego, jak się wyraził, następcę przy przedstawianiu kandydatury Dyjuka Mieczysław Baszko.
Opozycyjny PiS zaproponował zaś na funkcję marszałka Łukasza Siekierko.
Radni sejmiku mieli wybrać jednego z kandydatów w tajnym głosowaniu. Wydawało się pewny Dyjuk nie zdobył wymaganej bezwzględnej większości głosów. Poparło go 14 radnych. Na Łukasza Siekierko zagłosował cały klub PiS - 12 osób.
Gdzie 4 głosy koalicji?
Zaskoczeniem było głosowanie koalicji, w której jest 9 radnych PSL i 8 PO. Zwykle popiera ich też radny lewicy. Podczas głosowania umknęły 4 głosy, na które teoretycznie koalicja powinna liczyć. Jeden to głos byłego marszałka Jarosława Dworzańskiego, który na głosowaniu nie zjawił się. 3 głosy były zaś nieważne. Kto tak zagłosował - nie wiadomo.
- Jak ktoś tkwił w piaskownicy, tak tkwi i bawi się w politykę - oceniał już po głosowaniu Bogdan Dyjuk. Sugerował, że to przedstawicielom PO nie podobają się koalicyjne ustalenia.
Wicemarszałek Maciej Żywno z PO skomentował natomiast, że równie dobrze można powiedzieć, iż to nie wszystkim Ludowcom porozumienie jest na rękę.
- Liczymy ciągle na kontynuację koalicji z PSL-em. Koncentrujemy się na wyjaśnieniu sprawy dzisiejszego głosowania - mówił Żywno i dodał, że to, czy Dyjuk pozostanie kandydatem na marszałka, to sprawa rozmowy koalicyjnej.
- Nie jestem zadowolony co do obrotu spraw. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - kończył Mieczysław Baszko.
On, podobnie jak Dyjuk, mówił o jednym radnym, któremu nie podobają się ustalenia, co wprowadza zamęt. Trzeba się domyślać, że chodzi o Jarosława Dobrzyńskiego.
To odejście Baszki do Sejmu zagwarantowało mieszkańcom Podlaskiego powtórkę z rozrywki. Po ostatnich wyborach samorządowych również nie od razu wybrano nowe władze regionu.
Następna sesja sejmiku, na której odbędzie się trzecia próba wyboru marszałka i zarządu województwa, odbędzie prawdopodobnie w poniedziałek.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl