Sport

Bez wątpienia faworytem w niedzielnym meczu jest zespół z Warszawy. Podopieczni nowego szkoleniowca Legii - Henninga Berga, w tym roku jeszcze nie stracili ani jednego punktu. Najpierw pokonali Koronę Kielce 1:0, a tydzień temu rozgromili w Zabrzu, miejscowy Górnik 3:0. Warszawianie w dotychczasowych 23. kolejkach zdobyli 49 punktów, czyli aż o 19 więcej niż piłkarze z Białegostoku. Jaga obecnie plasuje się na ósmym miejscu w tabeli.

Żółto-czerwoni jak na razie nie zachwycają. W nowym roku podopieczni Piotra Stokowca zdobyli zaledwie punkt remisując z przedostatnią drużyną – Podbeksidzie Bielsko-Biała. Każda kolejna wpadka w wykonaniu Jagiellonii, bedzię oddalać ją od upragnionej czołowej ósemki, która walczy o mistrzostwo Polski.

Jaga do Warszawy pojedzie bez Gruzina Giorgiego Popkhadze oraz Dawida Plizgi. Pierwszy z nich w meczu z Podbeskidziem w 67. minucie faulował przeciwnika, za co został ukarany czerwoną kartkę. Wyjaśnienia zawodnika przed komisją nie przyniosły pozytywnych efektów, czego skutkiem jest przerwa Popkhadze w meczach z Legią Warszawa i Zagłębiem Lubin. Jeśli chodzi o Dawida, to w dalszym ciągu zmaga się on z z kontuzją stawu skokowego i jego występ w niedzielnym spotkaniu jest niemożliwy.

W meczu rozegranym jesienią górą była warszawska Legia, która pokonała w Białymstoku Jagiellonię 3:2.

Początek spotkania w Warszawie zaplanowany jest na niedzielę (2.03) o godzinie 18.00. Sędzią meczu będzie Tomasz Wajda.

Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl