Nie chcą bloków na swoim osiedlu. Mieszkańcy rozpoczynają protest
Mieszkańcy Zawad chcą, by ich osiedle zachowało swój kameralny charakter i niską zabudowę jednorodzinną. Na początek piszą petycję. Pod dokumentem przeciw budowie bloków podpisało się ponad 200 osób.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Deweloperzy zawładnęli miastem
Firma deweloperska Yuniversal Podlaski chce wybudować na osiedlu Zawady 5 bloków mieszkalnych. W jednym z nich planuje utworzenie lokalu usługowego. W dwóch miałyby powstać garaże podziemne, przy pozostałych garaże w parterze oraz parkingi. Inwestycja planowana jest przy głównej ulicy osiedla - Lodowej. W tej chwili w białostockim magistracie procedowany jest dla niej wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Ogłoszenie w tej sprawie pojawiło się na osiedlowych słupach.
Szybko zareagowali na nie mieszkańcy osiedla Zawady. Do prezydenta Białegostoku już wysłali petycję przeciw tej inwestycji. Podpisały się pod nią 202 osoby.
My, mieszkańcy dzielnicy Zawady nie zgadzamy się na zmianę charakteru naszej dzielnicy z domów jednorodzinnych i szeregowych na budownictwo wielorodzinne (blokowe). Nie zgadzamy się również na pogarszanie jakości komfortu naszego życia poprzez ewentualne nieakceptowalne społecznie decyzje administracyjne. Patrząc na rozwój naszego miasta szczególnie w ostatnich latach, widać, że Deweloperzy zawładnęli miastem i to oni decydują o jego zabudowie budując bloki, gdzie się tylko da. Wciskają się na każdy wolny metr. O ile jest to zrozumiałe w Centrum miasta i dzielnicach typowo wielkomieszkaniowych, o tyle zgoda władz miasta na zabudowę wielorodzinną na dzielnicach typowo domów jednorodzinnych jest nie do przyjęcia - napisali w petycji, która ma trafić na biurko Tadeusz Truskolaskiego, ale też do białostockich radnych, wojewody podlaskiego, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku czy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Walczyli z fermami, teraz z blokami
Mieszkańcy Zawad przypominają, że po włączeniu tej wsi w 2002 r. w granice Białegostoku najpierw musieli walczyć z fetorem pobliskich ferm zwierząt futerkowych. Gdy fermy zamknięto, osiedle zaczęło dynamicznie rozwijać się, zostało gruntownie zmodernizowane, zabudowano je domami jednorodzinnymi i szeregówkami. Do dziś nie ma tam żadnego bloku. Ich powstanie zakłóci charakter osiedla.
Wg argumentów przywoływanych w petycji, inwestycja nie spełnia warunków tzw. dobrego sąsiedztwa.
Przede wszystkim wszystkie okoliczne działki mają niską zabudowę. Ponadto wjazd na teren zamierzonej inwestycji jest bardzo wąski, a główne parkingi planowanych bloków znajdują się w części od strony lasu, więc dojazd do nich miałby odbywać się przez wąskie, 5-metrowe uliczki osiedlowe: Skrzetuskiego, Bohuna i Oleńki, zaprojektowane na dojazd do 20-30 domów, a nie jako arteria dla 200-300 samochodów.
Grozi degradacją przyrody
W uzasadnieniu petycji podkreślono ponadto, że inwestycja niepokojąco ingeruje w sąsiadujący z nią 70-hektarowy Rezerwat Przyrody Antoniuk. Chroni on rzadkie gatunki, takie jak wawrzyn wilcze łyko, widłak spłaszczony, kruszczyk szerokolistny, kozłek lekarski czy rzadki w naturalnych zbiorowiskach leśnych wiąz szypułkowy.
Budowa czterech bloków mieszkalnych dla kilkuset mieszkańców w bezpośrednim sąsiedztwie takiego rezerwatu przyrody może oddziaływać negatywnie na ten cenny przyrodniczo fragment naszego miasta - napisano w petycji.
Oprócz tego planowane parkingi podziemne mogą być realnym zagrożeniem dla podziemnych wód gruntowych.
Na petycji się nie skończy
Mieszkańcy Zawad liczą, że ich głos zostanie wzięty pod uwagę przez magistrat. A jeśli nie?
W przypadku braku pozytywnego rozpatrzenia naszej petycji jesteśmy gotowi jako społeczność lokalna do wszelkich przewidzianych prawem form protestu w obronie zachowania tożsamości naszego osiedla - kończą swój wniosek.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl