Nawet nie wiesz – co znajduje się na banknotach. To może być niebezpieczne
Każdy ich używa, ale nikt nie spodziewa się, że żyje na nich mnóstwo mikroorganizmów. Chodzi o banknoty oraz bakterie, które na nich znajdziemy. A te mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
pixabay.com
Po każdym płaceniu gotówką należy koniecznie umyć ręce. Warto pamiętać, że na banknotach znajduje się mnóstwo mikroorganizmów – bakterie E. coli, salmonelli, wirus, gryp, gronkowiec złocisty, enterokoki i wiele innych. Część z nich może bytować na pieniądzach nawet przez kilka miesięcy. Pamiętajmy, że gotówki dotyka mnóstwo osób, w tym chorych i niekoniecznie przestrzegających zasad higieny.
Jak wynika z badań – banknoty można zaliczyć do jednym z najbardziej zanieczyszczonych przedmiotów, których używamy na co dzień. Można tu znaleźć tysiące bakterii – i tych szkodliwych, i tych zupełnie niegroźnych. Uniwersytet Oksfordzki w 2013 r. przeprowadzi badanie pod kątem bakterii bytujących na walutach 15 europejskich krajów. Polska znalazła się tu na niechlubnym – 5. miejscu. Wówczas ustalono, iż na pieniądzach, które są w naszych portfelach można znaleźć średnio ponad 25,5 tys. mikroorganizmów.
Czy da się więc uchronić przed bakteriami na banknotach i monetach? Przede wszystkim – trzeba dokładnie myć ręce za każdym razem, gdy mamy z nimi styczność. Wiele osób myje dłonie jedynie po wyjściu z toalety lub przed posiłkiem – to za mało. Warto mieć na uwadze, że nigdy nie wiemy do kogo należała gotówka, ani gdzie była przechowywana i w jakich warunkach zanim trafiła do nas.
Z pewnością pomocne jest tu też płacenie kartą i telefonem komórkowym. Wówczas używamy przedmiotów, z którymi tyko my się stykamy. Trzeba jednak pamiętać, by je też myć lub przecierać przynajmniej co kilka dni. Co ciekawe eksperci zalecają, by wpisując PIN robić to kostką palca, a nie opuszkiem (na nim jest zazwyczaj więcej mikroorganizmów). Z kolei w niektórych krajach – m.in. w Kanadzie stosowane są banknoty polimerowe, które uznawane są za czystsze.
Czy zbliża się koniec miedziaków?
Oczywiście bakterie znajdują się nie tylko na banknotach ale i bilonie. Co ciekawe, niebawem może być go nieco mniej. Od dawna mówi się bowiem o tym, że monety o nominałach 1 i 2 grosze powinny zostać zlikwidowane. Ich produkcja jest bowiem droższa aniżeli wartość. Jak wynika z badań w całym kraju na koniec czerwca było ponad 7 mld jednogroszówek i 3,2 mld dwugroszówek. W sumie jest więc ich kilka miliardów więcej niż 10 lat temu. A wciąż przybywa, bowiem są to monety często gubione czy zalegające w różnych zakamarkach.
W ostatnim czasie decyzję o rezygnacji z najniższych nominałów podjęła Belgia. Nie będzie tam już 1 czy 2 centów. Bilon będzie się więc zaczynał się dopiero od 5 eurocentów. Ta zmiana wpłynie na handlowców, którzy będą musieli zaokrąglić ceny. Podobne zmiany już wprowadzono w Czechach, Rosji, Holandia czy Szwecja. Zdaniem ekonomistów nie wpłynęło to negatywnie na gospodarkę tych krajów.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl