Nauka języka angielskiego w polskich szkołach idzie w las?
Zaledwie 50% uczniów potrafi swobodnie porozumiewać się w języku angielskim. Co z pozostałą połową? Dlaczego, mimo wielu lat nauki, nie przynosi ona efektów?
pixabay.com
Efektywne tylko dla 50% uczniów
Angielski jest nauczany nie tylko w szkołach, ale również w przedszkolach, a nawet żłobkach. Czy jednak po skończeniu nauki dzieci potrafią swobodnie mówić, pisać i czytać w tym języku? Okazuje się, że niekoniecznie. Gdzie zatem leży problem? Tym tematem zajęło się Angloville, organizujące kursy, obozy oraz prowadzące szkoły językowe na terenie Polski i innych krajów.
Z ich badań wynika, że tylko połowa polskich uczniów potrafi swobodnie komunikować się w języku angielskim. Czy ten odsetek jest satysfakcjonujący? Można powiedzieć - i tak, i nie. Co prawda, wypadliśmy lepiej na tle krajów takich jak Czechy czy Słowacja (które zdobyły po 41%), ale to wciąż za mało, biorąc pod uwagę, że języka angielskiego uczy się w polskich szkołach aż 95% dzieci - i to przez wiele lat.
Problem leży w sposobie nauki, jej jakości?
Na edukację dzieci mają wpływ nie tylko rodzice - chociaż przerażające jest to, że według badania aż 70% z nich nie wykazuje zaangażowania. Trzeba mieć świadomość, że wiele zależy również od nauczycieli oraz sposobów prowadzenia zajęć z języka obcego, które od dziesięcioleci są niestety takie same.
Nadal prowadzi się tradycyjne lekcje, podczas których nauczyciele kładą nacisk głównie na gramatykę, czytanie ze zrozumieniem oraz pisanie.
Z kolei praktyczne wykorzystanie języka schodzi na dalszy plan. Konsekwencją braku zmian w systemie szkolnictwa jest niska ocena uczniów dotycząca efektywności zajęć (2,9 pkt. w pięciostopniowej skali).
Potrzeba kontaktu z żywym angielskim
Dlaczego w polskiej szkole trudno uczyć się rozmawiać w języku angielskim? Uczniowie przyznają, że brakuje im bezpośrednich spotkań z anglojęzycznym lektorem (79%), swobodnych konwersacji (74%) czy też pracy w małych grupach (54%). Również rodzice (40%) doceniają korzyści płynące z takiego rodzaju zajęć, a 77% z nich uważa, że dużą rolę odgrywa w nich osobowość oraz predyspozycje nauczycieli.
Problemy związane z nauczaniem języka w szkołach od lat skutkują rosnącą popularnością pozaszkolnych zajęć językowych, z których korzysta już 71 proc. uczniów. Młodzież coraz chętniej wykorzystuje do nauki także media społecznościowe.
– Biorąc pod uwagę to, że uczniowie sami komunikują potrzebę bardziej interaktywnych zajęć, a także dostrzegają rolę bezpośredniego kontaktu z native speakerami, warto szukać nowych i atrakcyjniejszych dla dzieci metod. Takich, które zbliżą ich do naturalnych, angielskich warunków. Bez względu na to, czy będą to spotkania 1:1 z native speakerami, wyjazdy językowe, czy pobyt za granicą, warto zanurzać się w języku, tzn. tworzyć warunki nauki przynajmniej zbliżone do tych funkcjonujących w anglojęzycznych krajach. Dobrym początkiem może być chociażby zmiana języka w telefonie z polskiego na angielski. W końcu to tam obecna młodzież spędza najwięcej czasu – mówi Michał Kelles-Krauz z Angloville.
Badanie zostało przeprowadzone przez firmę Angloville w 2019 roku. W ankiecie wzięło udział 725 uczniów, z czego 74% to Polacy, 9% Węgrzy, 11% Czesi, a 6% Rumuni. Ich średni wiek to 15 lat. 26% z nich mieszka w stolicy badanego kraju, 62% w innym mieście, a 12 w mniejszych miejscowościach. W badaniu wzięło udział również 531 rodziców, a ich pochodzenie prezentuje się następująco: 73% Polska, 12% Węgry, 12% Czechy i 3% Rumunia.
Ewa Reducha-Wiśniewolska
ewa.r@bialystokonline.pl