Napadał, bo miał zaciągnięte kredyty
Policja zatrzymała sprawcę rozboju w barszczewskim sklepie. Wpadł po publikacji materiału filmowego pochodzącego z monitoringu sklepowego. Okazało się, że to nie jedyna sprawa, którą ma na sumieniu.
podlaska policja
W połowie listopada 2017 r. 24-letni mężczyzna wszedł do sklepu w Barszczewie i poprosił o papierosy. W chwili, gdy ekspedientka wydawała mu resztę, zaatakował niczego nie spodziewającą się kobietę, pryskając w jej kierunku gazem, zabrał pieniądze i uciekł. Jego łupem padło blisko 700 zł.
Później natomiast okazało się, że mężczyzna ten ma na sumieniu również inny występek. Policja ustaliła, że białostoczanin w połowie września ubiegłego roku, na klatce schodowej jednego z bloków w centrum miasta, zaatakował starszą kobietę. Celem napastnika była torebka 81-latki.
Wówczas, potrzebując pieniędzy, zaczął on obserwować wychodzące z banku - znajdującego się w centrum miasta - osoby. Jego uwagę przykuła 81-letnia pani, za którą poszedł, do bloku gdzie mieszkała. Wykorzystał moment, kiedy ofiara wyjmowała listy ze skrzynki i wtedy zaatakował, zabrał torebkę i uciekł. Ukradł blisko 4 tys. zł.
Ostatecznie 24-latek został zatrzymany przez kryminalnych z białostockiej trójki i komendy miejskiej. Przestępca tłumaczył śledczym, że napadał, bo posiada wiele długów po niespłaconych kredytach zaciągniętych w parabankach, a jego zamiłowaniem jest hazard.
Najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Za czyny jakich się dopuścił grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl