O czym opowiada Ciało i krew?
Jak na kryminał przystało, książka rozpoczyna się trzęsieniem ziemi – ciężko pobity zostaje lokalny, rządzący twardą ręką, lecz powszechnie lubiany proboszcz tamtejszej parafii, ks. Ireneusz Robaczek. Wraz z biegiem akcji pojawia się jednak coraz więcej znaków zapytania. Wątpliwości mnożone są przede wszystkim przez zajmujący się sprawą duet z sokólskiego oddziału policji – młodą, ambitną aspirantkę Sarę Halicką oraz doświadczonego i opanowanego nadkomisarza Wincentego Zborowskiego.
Głównym bohaterem powieści jest jednak Grzegorz Sobal. To już nie najmłodszy, nieco zblazowany krakowski dziennikarz, który zostaje przeniesiony przez swojego nielubianego, acz wpływowego szefa do działu śledczego małopolskiej gazety. Trudno uznać to jednak za awans – Grzegorz zajmował się bowiem całe życie sprawami miejskimi i nie posiada żadnego doświadczenia w sprawach śledczych. Dodatkowo naczelny wysyła go – jak łatwo się domyślić, nie ułatwiając mu życia – na Podlasie, a konkretnie do Sokółki. Zadaniem Grzegorza jest znalezienie tematu i szybkie napisanie reportażu. Po dotarciu na miejsce zdaje się to jednak jeszcze trudniejsze niż na początku.
Jak nietrudno się spodziewać, wyprawa w poszukiwaniu tematu nie będzie wyłącznie zadaniem zawodowym. Oddzielony od codzienności, składającej się głównie z niesatysfakcjonującej pracy i opieki nad schorowaną matką, Grzegorz będzie zmuszony zmierzyć się także z dręczącymi go myślami – o własnej samotności, braku poczucia sprawczości w pracy, jak i tkwiącym w nim przeczuciu o tym, że kogoś wcześniej skrzywdził. A taka podróż nigdy nie pozostawia człowieka takim samym.
Społeczne tło powieści
Książka Marty Łysek to jednak nie tylko kryminalna historia. Odbija się w niej bowiem wiele problemów, które dręczą prowincjonalne miasteczka.
Autorka stara się wiernie odtworzyć rzeczywiste małomiasteczkowe relacje. Nie chodzi tutaj jednak o pełniące funkcję kolorytu lokalnego liczne gwarowe wtręty, lecz przede wszystkim – w związku z głównym wątkiem – odmalowanie relacji pomiędzy – słabnącym, lecz na prowincji wciąż silnie obecnym – kościołem, a resztą społeczności. Nieprzypadkowo jedną z ważniejszych postaci w powieści jest ks. Bartosz Odlaniecki – młody ksiądz, który pomimo żarliwej wiary, ma problem z własną samotnością i relacjami z innymi.
Lokalne akcenty
Sokółka przedstawiona została zatem jako miasteczko pełne kontrastów. Z jednej strony wydaje się być sielskim miejscem, gdzie czas płynie wolniej, a wolne chwile spędzać można w towarzystwie natury, bądź też nad sokólskim zalewem. Z drugiej jednak pełna jest tajemniczych, niewypowiedzianych dawnych niechęci, czy też delikatnych uprzedzeń wobec „węszących” przyjezdnych. Aby dotrzeć do prawdy, zarówno śledczy, jak i Grzegorz, będą musieli przebić się przez lokalną zmowę milczenia.
Warto wspomnieć, że epizodycznie występuje w utworze również stolica Podlasia – Białystok. Miasto nie odgrywa jednak większej roli w fabule dzieła, a pobyt tam sprowadza się w powieści do kilku fragmentów, opisujących białostockie knajpy i kilka charakterystycznych punktów w mieście.
Podsumowując, książka Ciało i krew Marty Łysek to sprawnie napisana, wciągająca historia kryminalna, która dzieje się w naszym regionie. Rozwikływanie zagadki nie jest jednak jedyną przyjemnością z lektury. Oprócz wątku detektywistycznego znajdziemy bowiem opowieść o miasteczku, w którym dzieje się coś ważnego. Na tyle ważnego, że miasteczko już nigdy nie będzie takie samo.
Można wygrać książkę Ciało i krew Marty Łysek w naszym konkursie:
KONKURS