Kultura i Rozrywka

Wróć

Najgorsze filmy świata. Trzy dni z kiczowatym kinem

2011-11-14 00:00:00
Salwy śmiechu, oklaski po projekcjach i wypełniona po brzegi sala kina Forum. Do Białegostoku ponownie zawitała partia filmów, które okrzyknięto mianem najgorszych w historii kinematografii.
materiały organizatora
Trzy dni (przegląd Najgorsze filmy świata trwał od piątku do niedzieli), sześć tytułów. Obrazy charakteryzowały się źle napisanymi dialogami, woskowym aktorstwem, amatorskimi efektami specjalnymi, zbudowanymi w pośpiechu dekoracjami oraz paradującymi na ekranie kosmicznymi, ziemskimi, wodnymi stworami, wampirami czy zwariowanymi naukowcami. Ale w tym szaleństwie jest metoda, bo im gorzej, tym - właśnie w tych okolicznościach - lepiej.

- To od razu skok na głęboką wodę - mówił o filmie Noc upiorów Eda Wooda Jacek Rokosz, specjalista od najgorszych filmów z PWSFTviT w Łodzi, który przed każdą projekcją wprowadzał w klimat prezentowanego filmu, opowiadając o wyjątkowych kulisach jego powstania.

I rzeczywiście. Na ekranie nierozgarnięci policjanci i Dr. Acula, twierdzący, że potrafi nawiązać kontakt ze zmarłymi. Wyjątkowo tania produkcja. W ramach przeglądu mogliśmy też obejrzeć kultowy film z nurtu kina blaxploition, czyli Blacula, w którym czarnoskóry wampir w rytmie disco lat 70. przemierza nocne lokale Los Angeles. W programie znalazły się również dwa tytuły prezentujące ludzi-potwory, a mowa oczywiście o filmach Ludzie aligatory (napromieniowany syn szalonego naukowca w gumowym stroju aligatora) i Ludzie krety (trzeci plan jest namalowany na tekturze!). Atakował też mózg z kosmosu, pragnący zapanować nad ludzką rasą (Mózg z planety Arous).

Przegląd zakończył film Święty Mikołaj podbija Marsjan, w którym Mikołaj zostaje porwany, aby zorganizować święta dla marsjańskich dzieci. Produkcję stworzono na potrzeby telewizyjnej bożonarodzeniowej ramówki roku 1964 i uznawana jest za jedną z najgorszych w historii kina.

- W tego rodzaju kinie jest obecny tzw. recykling filmowy - wyjaśniał Jacek Rokosz. - Gdy brakowało pieniędzy na brawurowe sceny, wycinano je z innych filmów. W przypadku tej ostatniej produkcji fragmenty pożyczono z filmu Dr Strangelove Stanleya Kubricka.

Trzecią edycję przeglądu zorganizował DKF GAG działający przy Białostockim Ośrodku Kultury.
andy