Na Rynku Kościuszki będzie organizowana giełda staroci
Rynek Kościuszki zamieni się w rynek staroci. Miasto ze stowarzyszeniem Kolekcjonerów w Białymstoku organizuje wydarzenie, które - liczą - na stałe wpisze się do kalendarza imprez.
pixabay.com
Rozmowy o organizowaniu w Białymstoku targu staroci trwają co najmniej od marca. W końcu są konkrety. Urząd miejski razem ze Stowarzyszeniem Kolekcjonerów w Białymstoku zapraszają na Rynek Kościuszki na targ staroci.
- Na próbę chcemy sprawdzić, jakim zainteresowaniem kolekcjonerów będzie się cieszył oraz czy kolekcjonerzy i zwykli mieszkańcy będą chcieli sprzedawać starocie - mówi zastępca prezydenta miasta Rafał Rudnicki.
Pierwsza giełda staroci odbędzie się 18 października (w godz. 8.00-17.00), czyli w trzecią niedzielę miesiąca. To jedyny wolny termin, bo w pierwsze niedziele odbywają się znane giełdy w Kiermusach, a w drugie i czwarte kolekcjonerzy handlują przy białostockim Klubie Rozrywki Krąg. Jak deklaruje Rudnicki, jeśli pierwsza giełda na Rynku Kościuszki spotka się z dużym zainteresowaniem, taka sama odbędzie się w listopadzie. Potem regularnie będą organizowane w nowym roku. Wówczas już rozszerzone o sprzedaż wyrobów regionalnych.
- Celem tej imprezy jest rozpropagowanie kolekcjonerstwa jako hobby i zaprezentowanie kolekcji - mówi Piotr Nalewajko ze Stowarzyszenia Kolekcjonerów w Białymstoku.
Nalewajko podkreśla, że tego typu imprezy cieszą się zwykle bardzo dużym zainteresowaniem, zawsze jest na nich wielu odwiedzających. Giełdy staroci organizują okoliczne miasta, np. Augustów, a imprezy podobne do tej, jaka miałaby wpisać się do białostockiego kalendarza - na głównym placu miejskim są już tradycją m.in. w Lublinie, gdzie przyciągają tłumy.
Podczas giełdy staroci kolekcjonerzy antyków będą mieli okazję kupić monety, znaczki, figurki, stare radioodbiorniki, zegary, lampy, zabytkowe meble, broń, biżuterię czy wyroby z porcelany i brązu.
W czasie giełdy będą rozstawione stoiska kolekcjonerów ze wspomnianego stowarzyszenia (przy Cafe Esperanto), ale podobne będzie mógł też rozłożyć każdy mieszkaniec. Wystarczy stolik czy ławka i oczywiście antyki, które chcemy sprzedać. Należy jednak pamiętać, że nie mogą być to przedmioty wielkogabarytowe.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl