Na otwarcie 6. kolejki Jaga zmierzy się z Miedzią. Kluczowi defensorzy znów nie zagrają
6. kolejkę PKO Ekstraklasy otworzy pojedynek Jagiellonii Białystok z Miedzią Legnica. Żółto-Czerwoni podejmą beniaminka w najbliższy piątek (19.08) o godz. 18.00.
Grzegorz Chuczun
W piątek tylko zwycięstwo
Można powiedzieć, że żarty się skończyły. Jeżeli Duma Podlasia chce w tym sezonie powalczyć o coś więcej niż tylko środek tabeli, to w najbliższej serii zmagań białostocka drużyna musi sięgnąć po zwycięstwo. W tej chwili na koncie Żółto-Czerwonych - po 5 rozegranych spotkaniach - są bowiem zaledwie 4 oczka, co oznacza, że strata do liderującej Wisły Płock liczy już 9 punktów.
Oczywiście trudno przypuszczać, by Duma Podlasia biła się w batalii 2022/2023 o mistrza, ale na papierze, biorąc pod uwagę personalia, Jagiellonię spokojnie stać na zakręcenie się w okolicy 6., a nawet 5. lokaty. Jesus Imaz, Marc Gual, Tomas Prikryl czy Taras Romanczuk to są piłkarze, których w składzie chciałby mieć każdy zespół w lidze, dlatego nic dziwnego, że białostoccy kibice po pierwszych kolejkach sezonu są mocno rozczarowani. Czy Jagiellończycy udobruchają swych fanów i dopiszą sobie w piątek 3 punkty? Okazja ku temu jest znakomita, gdyż na Słoneczną przyjedzie przedostatnia w stawce Miedź.
Beniaminek rozpoczął grę w Ekstraklasie od remisu z Radomiakiem (1:1), następnie zespół z Legnicy pauzował, po czym drużyna trenowana przez Wojciecha Łobodzińskiego poległa kolejno z Wartą Poznań (1:2), Wisłą Płock (1:4) oraz Zagłębiem Lubin (0:1). Warto jednak zaznaczyć, że nie w każdym z przegranych spotkań Miedź była zespołem słabszym. Mistrzowi I ligi czasami brakowało po prostu szczęścia, a czasami o niekorzystnym rezultacie decydowały błędy indywidualne poszczególnych zawodników.
- Miedź to zespół, który posiada siłę ofensywną w postaci hiszpańskiego kręgosłupa. Do tego jest ofensywnie grający Kubacki, który ciekawie się prezentuje. Z drugiej strony Miedź ma problemy w defensywie i zechcemy to wykorzystać. Oni stwarzają swoje okazje, chociaż nie wiem, jaki plan na spotkanie w Białymstoku będzie miał nasz najbliższy rywal. Liczę, że nadal zechce grać ofensywnie. Miedź gra w ustawieniu 4-3-3 ze wspomnianym Kubackim i Henriquezem, który jest silnym i wysokim napastnikiem, z mocnym i ciekawym środkiem pola, z Chucą, którego prowadziłem w Wiśle Kraków. Ta drużyna stara się wykorzystać hiszpańskie usposobienie zawodników. W ofensywie mogą liczyć na ciekawego Zapolnika, który dobrze gra głową. To ciekawa kombinacja, którą zbudował trener Łobodziński - charakteryzuje swego najbliższego rywala Maciej Stolarczyk, szkoleniowiec białostoczan.
Kluczowi defensorzy wciąż grać nie mogą
Miedź, która straciła w tym sezonie już 8 goli, ma problemy z bronieniem dostępu do własnej bramki, ale i Duma Podlasia nie może pochwalić się szczelną defensywą. Zachowania czystego konta często nie ułatwiają kontuzje. Kilku ważnych zawodników nadal nie jest jeszcze w pełni sił.
- Do zajęć dołączyli Miłosz Matysik i Ivan Runje. Obaj są w coraz mocniejszym treningu, ale nadal nie są do dyspozycji na czas meczu. Michał Pazdan i Juan Camara także nie zagrają przeciwko Miedzi - informuje Maciej Stolarczyk.
Jagiellonia ostatni raz mierzyła się z Miedzią w sezonie 2018/2019. Wtedy to Żółto-Czerwoni zagrali ze wspomnianym przeciwnikiem aż 3-krotnie. W lidze raz lepsi okazali się białostoczanie (3:0), a raz górą byli piłkarze z Legnicy (3:2). Obie ekipy spotkały się też w półfinale Pucharu Polski. Po meczu, który doszedł do skutku na stadionie przy ul. Słonecznej, z awansu do wielkiego finału cieszyli się Jagiellończycy. Gospodarze zwyciężyli niezwykle ważny pojedynek 2:1.
Najbliższa potyczka między Jagą a Miedzią rozpocznie się w piątek o godz. 18.00. Rozgrywane w Białymstoku starcie poprowadzi Tomasz Wajda z Żywca.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl