Aktualności

Wróć

Na domowej drukarce produkował pieniądze. Fałszerz przed sądem

2014-10-08 00:00:00
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces dwóch mieszkańców miasta. Mężczyźni oskarżeni są o podrabianie banknotów i wprowadzenie ich do obiegu.
freeimages.com
Prokuratura postawiła mężczyznom łącznie 17 zarzutów. Dotyczyły one fałszowania banknotów 100 zł i wpuszczania ich do obiegu. Jeden z mężczyzn nie przyznał się do winy. Twierdził, że pieniądze znalazł w domu nieżyjącego już brata. Mężczyzna miał na nie trafić podczas sprzątania mieszkania. Kiedy przyszedł do niego drugi z oskarżonych - razem spożywali alkohol. Wtedy Jarosław B. miał zażartować, że może pożyczyć mu pieniądze i pokazał plik fałszywek, jednocześnie informując, że nie są to prawdziwe banknoty.

Te zeznania mówią jednak zupełnie co innego niż oskarżony w momencie zatrzymania. W marciu 2013 roku mężczyzna twierdził, że zeskanował w domu banknot 100 zł i wydrukował ich kilkadziesiąt sztuk, po czym dokładnie wyciął.

Jarosław B. nie przyznał się do podrobienia pieniędzy. Twierdził, że to było zwykłe ksero i on nie miał zamiaru ich podrabiać. Zmianę zeznań tłumaczył tym, że zaraz po zatrzymaniu policjanci mu powiedzieli, że jeżeli się przyzna to dostanie tylko grzywnę. Niestety, w świetle prawa, Jarosławowi B. groziło nawet 25 lat więzienia. Z kolei jego koledze, Jarosławowi P., groziło 10 lat wiezienia. Mężczyzna miał dać banknot innemu koledze, czyli wprowadzić go do obiegu, a ten z kolei zapłacił nim za wódkę.

Sąd zdecydował jednak, że złagodzi karę. Jarosław B. usłyszał wyrok wiezienia w zawieszeniu. Mężczyzna musi także zapłacić 2,5 tys. zł grzywny. Z kolei Jarosław P. będzie musiał odpracować społecznie swoją winę. Wyrok nie jest prawomocny.

Trzeci z mężczyzn, który chciał zakupić w sklepie wódkę za fałszywy banknot czeka jeszcze na proces. Jego sprawa będzie rozpatrywana osobno.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl