Na Dojlidach trwa Plaża Open. Czas na decydujące starcia
Od piątku (7.07) na terenie Ośrodka Sportów Wodnych Dojlidy można śledzić sportowe zmagania z udziałem znakomitych siatkarzy. Odbywa się tam bowiem turniej z cyklu Plaża Open.
Plaża Open
Pierwszy dzień Plaży Open w Białymstoku stał pod znakiem kwalifikacji do turnieju głównego. Rywalizacja toczyła się na dwóch boiskach, a ponieważ panowała iście wakacyjna aura, warunki do oglądania siatkarskich zmagań były bardzo dobre. Następnie, już w sobotę (8.07), od wczesnych godzin porannych do późnego popołudnia, rozgrywano pojedynki w ramach turnieju głównego.
W batalii siatkarek od początku faworytki wywiązywały się ze swojej roli bez większych zarzutów, a najwyżej rozstawione pary pewnie przebrnęły pierwszą rundę. W drugiej fazie ozdobą rywalizacji było polsko-litewskie starcie, w którym po tie-breaku triumfowały Justyna Tylutki i Martyna Kłoda. Sporo sił na piasku musiały zostawić też Agata Wawrzyńczyk i Magdalena Saad, które najpierw w drugiej rundzie okazały się lepsze od duetu Szajewska-Skuta/Szymoniak, a następnie, w fazie ćwierćfinałowej, wygrały z Agnieszką Wołoszyn/Izabelą Zackiewicz. To właśnie pary Kłoda/Tylutki i Wawrzyńczyk/Saad po trzech zwycięstwach zameldowały się w najlepszej czwórce białostockiej rywalizacji.
- Bardzo nas cieszy plażówka i wiadomo, że jak się wygrywa i zdobywa punkty, to łatwiej jest się cieszyć. Na ten sezon za cel stawiamy sobie, by się dobrze bawić, dobrze grać i podnosić swoje umiejętności. W tych trudnych momentach, które były, są i będą, chcemy przede wszystkim się wspierać. Dla mnie osobiście Białystok jest to miejsce wyjątkowe. Spędziłam tu pięć fantastycznych lat już jakiś czas temu. Teraz rok w rok, razem z Plażą Open, odwiedzam to miejsce i powroty wiążą się z wielkim sentymentem i spotkaniami ze starymi znajomymi. Myślę, że nie tylko ja wracam tutaj z przyjemnością - mówi Magdalena Saad.
W niedzielnych (9.07) meczach ćwierćfinałowych z prawej strony turniejowej drabinki zagrają Ieva Vasiliauskaitė/Jekaterina Kovalskaja z parą Agnieszka Wołoszyn/Izabela Zackiewicz, a duet Małgorzata Szajewska-Skut/Katarzyna Szymoniak powalczy z teamem Justyna Łukaszewska/Izabela Błasiak.
Nie mniej emocji przyniosła także rywalizacja siatkarzy. Bezpośrednio do ćwierćfinałów awansowali Kamil Warzocha i Tomasz Maziarek oraz Maciej Kałuża i Filip Brandt, którzy w ostatnich sobotnich meczach pokonali odpowiednio Adama Lorenza i Mateusza Podborączyńskiego oraz Bartłomieja Malca i Martina Chiniewicza. Z prawej strony do 1/4 finału awansowali Mateusz Zięba/Jan Krasiński oraz Tomasz Wołoszuk/Piotr Ilewicz, którzy w niedzielę zagrają z Lorenzem i Podborączyńskim oraz Malcem i Chiniewiczem o dwa pozostałe miejsca w półfinale. Swojej radości po sukcesie nie ukrywał Tomasz Maziarek, który razem z Kamilem Warzochą zameldował się w 1/2 finału po raz pierwszy w historii wspólnych startów.
- Nie jest łatwo w polskim tourze wejść z lewej strony drabinki do czwórki, bo grają w nich naprawdę mocne pary. Poziom jest bardzo mocno wyrównany, więc tym bardziej jesteśmy z siebie dumni i zrobimy wszystko, by kolor medalu był lepszy niż poprzednio - powiedział popularny Maziar.
Najważniejsze mecze rozegrane zostaną w niedzielę. Finał kobiet zaplanowano na godz. 16.00, a godzinę później o złoto powalczą siatkarze. Decydujące starcia można oglądać na żywo w TVP Sport.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl