Myślała, że rozmawia z policjantem. Seniorka straciła 80 tys. zł i drogą biżuterię
Białostoczanka została oszukana metodą na policjanta. Kobieta była przekonana, że dzwoni do niej funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji.
Pixabay
Na telefon stacjonarny 71-letniej białostoczanki zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku.
- Już na wstępie rozmowy dzwoniący spytał seniorkę o jej adres. Kobieta podała mu go, natomiast po pytaniu dotyczącym jej konta, natychmiast rozłączyła się. Jednak oszuści nie odpuścili. Po kilkunastu minutach do 71-latki zadzwonił kolejny mężczyzna. Twierdził, że jest policjantem Centralnego Biura Śledczego Policji, który rozpracowuje grupę oszustów podających się za pracowników banków. Dodał, że wśród nich jest też mężczyzna, który chwilę wcześniej dzwonił do kobiety. Ponadto funkcjonariusz powiedział kobiecie, że oszustom założony został podsłuch. Stąd wiadomo, że przestępcy interesują się jej majątkiem - przekazują funkcjonariusze z KMP Białystok.
Oszust chcąc uwiarygodnić swoją osobę oraz historię, polecił kobiecie zadzwonić pod numer 997, oczywiście nie rozłączając się. 71-latka tak też zrobiła. W słuchawce usłyszała inny głos męski. Mężczyzna przedstawiający się jako funkcjonariusz drugiego komisariatu potwierdził słowa swojego kolegi, kazał wykonywać jego polecenia i ponownie przełączył ją do rzekomego policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Następnie seniorka odpowiedziała na wszystkie pytania mundurowego, w tym ile ma w domu pieniędzy i kosztowności. Dzwoniący dodał, że za chwilę zgłosi się po nie policjantka, która zabierze je w celu sfotografowania i policzenia. Po chwili rzekoma funkcjonariuszka odebrała od seniorki torbę z jej pieniędzmi i biżuterią. 71-latka, wykonując kolejne polecenia policjantów, poszła dwukrotnie do banku, w którym pobrała z konta po 40 tys. zł. Te pieniądze seniorka zostawiła z kolei na wiacie śmietnikowej - dodają mundurowi.
Kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustów dopiero po rozmowie z bliskimi. Białostoczanka w sumie straciła blisko 80 tys. zł i biżuterię o wartości ok. 63 tys. zł.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl