Myślał, że trafił na okazję. Zapłacił 20 tys. zł za ładowarkę, której nie otrzymał
Mieszkaniec powiatu sokólskiego chciał kupić ładowarkę na jednym z portali ogłoszeniowych. Pomimo przelania pieniędzy rzekomemu sprzedającemu, 39-latek nie otrzymał zamówionego sprzętu, a kontakt ze sprzedawcą się urwał.
Pixabay
Zaniżone ceny oferowanych towarów, fikcyjne opinie klientów czy żądanie przedpłaty - internetowi oszuści chwytają się różnych sposobów, żeby wyłudzić od nas pieniądze. Tym razem oszukany został mieszkaniec powiatu sokólskiego.
- Mężczyzna na jednym z portali ogłoszeniowych chciał kupić ładowarkę. Jak się okazało, był to kosztowny zakup. Poszkodowany wpłacił na konto sprzedającego 20 tys. złotych, który tego samego dnia miał dostarczyć zamówienie. Kiedy okazało się, że sprzedający ma problem z transportem, 39-latek postanowił sam odebrać ładowarkę - poinformowali mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Sokółce.
Kilka dni później próbował telefonicznie skontaktować się ze sprzedającym, jednak ten nie odbierał telefonu. Mieszkaniec powiatu sokólskiego wysłał więc kierowcę po odbiór ładowarki, jednak pod wskazanym adresem nikt nic nie wiedział o sprzedaży pojazdu. Kiedy kolejne próby skontaktowania się ze sprzedającym nie przyniosły skutku, mężczyzna zgłosił się do sokólskich policjantów.
Policjanci ostrzegają przed oszustami wykorzystującymi internetowe portale sprzedażowe i przypominają, żeby kupując w sieci kierować się ograniczonym zaufaniem do sprzedającego, a także by zawsze zachowywać całą korespondencję ze sprzedawcą.
- Sprawdzajmy, czy sklep, bądź osoba prywatna podaje swój adres i numer telefonu, a przy płaceniu kartą kredytową zwracajmy uwagę, czy połączenie internetowe jest bezpieczne i czy przesyłane przez nas dane nie zostaną wykorzystane przez osoby nieuprawnione. Ponadto pamiętajmy, że mamy możliwość uzgodnienia sposobu płatności za wybrany przedmiot, jeśli tylko pojawiły się wątpliwości co do wiarygodności sprzedającego warto umówić się na odbiór osobisty lub wybrać opcje płatności, nawet o parę złotych droższą, ale bezpieczniejszą za pobraniem, jeżeli nie ma takiej opcji u sprzedającego niech wzbudzi to naszą czujność - apelują policjanci.
Co więcej, nie dajmy się nabrać na super promocje, ponieważ bardzo często niska cena jest tylko haczykiem, na który oszuści łowią swoje ofiary.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl