Muzyczna energia z Łodzi
Publiczność nie chciała wypuścić ich ze sceny. Zespół L.Stadt czterokrotnie bisował podczas sobotniego koncertu w Famie w ramach Dni Sztuki Współczesnej.
Graliśmy w Białymstoku dwa miesiące temu. Wtedy urodziny obchodził nasz perkusista. Dziś urodziny ma Daniel, który się nami opiekuje i to jemu dedykujemy ten koncert - powiedział na początek Łukasz Lach, wokalista i gitarzysta łódzkiej grupy.
Już na początku jej muzyka wybuchła z wielką energią. Mieszanka alternatywnego rocka, pięknych popowych melodii i odrobiny elektroniki, dwóch perkusistów, wokal, którym z taką łatwością operuje Łukasz Lach, wszystko doskonale nagłośnione. Utwory z ich wydanego przed rokiem debiutu m.in. singlowy Gore, Stop z szybkim bitem, Wait z płynącym refrenem, jedyna po polsku zaśpiewana kompozycja Londyn przeplatały się z nowymi piosenkami.
- Utwór Ciggies poświęcony jest papierosom. Rzuciłem palenie w tym roku na dwa miesiące i miałem nadzieję, że ta piosenka mnie oczyści, ale nie udało się - przyznał wokalista. Przebojowy kawałek z ciekawymi chórkami i rozjechanymi gitarami zapowiada drugi album, nad którym zespół pracuje. Nowością była też piosenka Jeff. - Gramy ją tylko na koncertach. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy znajdzie się na nowym krążku - wyjaśnił Łukasz. Zespół zachęcał do klaskania i wspólnego śpiewania. Publika szybko zareagował na ten apel. - Dobrze się czujemy w Białymstoku. Za każdym razem, gdy tu gramy jest przyjemnie - rzucił jeden z muzyków. Wokalista dodał: - Podczas ostatniego pobytu kupiłem sobie nawet krzyżyk w Supraślu.
Zagrali kolejne dwa nowe utwory: Lola i Mum's attack. - Sprawdzamy je na koncertach. Ciekawi jesteśmy waszej reakcji - powiedział Łukasz. Oba miały dobre przyjęcie.
Na bis zabrzmiało Loosing ze smakowicie rozjechaną końcówką. Gdy publika wywołała zespół na drugi bis, Łukasz zadeklarował: - I tak Białystok staje się jednym z naszych najbardziej ukochanych miejsc, jeżeli chodzi o trasy koncertowe. Zagrali przebojowe Superstar. - Obiecuję, że tu wrócimy - rzucił wokalista na pożegnanie. Jednak ożywiona publiczność nie chciała ich wypuścić. Pojawili się jeszcze dwukrotnie. Przed ostatnią piosenką Łukasz zapowiedział: - Zagramy, ale jest jeden warunek. Musicie zatańczyć pod sceną. W mig zebrała się pokaźna grupka ludzi, która zaczęła kołysać się w rytm muzyki. Występ łódzkiej grupy pokazał, z jaką pasją gra na żywo. Koncertowe wersje utworów kipiały emocjami, zachwycały aranżacyjnym dopracowaniem.
Dziś krótki oddech od festiwalowych wrażeń. We wtorek będzie można obejrzeć najlepsze krótkometrażowe filmy z festiwalu Filmfest Dresden (kino Forum, godz. 18.30, wstęp wolny). W środę słuchowisko Ostatnia taśma Krappa Samuela Becketta w reżyserii Janusza Kukuły (kino Helios w Galerii Alfa, sala nr 1, godz. 22). W czwartek ruszają warsztaty tańca współczesnego prowadzone przez Annę Żak, kierownika artystycznego Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej (kino Forum, godz. 16.30). Do Białegostoku przyjedzie też Maria Peszek. Będzie promować swoją płytę Maria Awaria, za którą otrzymała dwa Fryderyki (Forum, godz. 20). Wieczorem na placu przed BOK projekcje dwóch spektakli z cyklu Teatr na ekranie. Pierwszy to Ostatnia taśma Krappa w reżyserii Antoniego Libery z Tadeuszem Łomnickim (godz. 22), drugi - Moskwa Pietuszki, kultowy spektakl szczecińskiego Teatru Kana (godz. 23).
Dni Sztuki Współczesnej organizuje Białostocki Ośrodek Kultury. Patronuje im portal Białystok Online.
andy