Mundurowi z zarzutami. Sprawa znęcania się na komisariacie ponownie pod lupą sądu
Bezpodstawne zatrzymanie, a po przewiezieniu do komisariatu psychiczne i fizyczne znęcanie się. Tak - według prokuratury - poczynali sobie dwaj policjanci. Wstępnie zostali oni przez sąd uniewinnieni. Natomiast teraz sprawa ta wróciła na wokandę.
Monika Zysk
Białystok. Noc z 23 na 24 kwietnia 2014 r. Policjanci – 30- i 35-latek – zatrzymują przy ul. Zwierzynieckiej nieznanego im mężczyznę. Następnie przewożą go do Komisariatu Policji I (ul. Waryńskiego). Na miejscu grożą człowiekowi. Straszą, że wystawią mu mandat na 500 zł. Ostatecznie jednak schodzą do 100 zł. Poza tym znęcają się nad mężczyzną psychicznie, obrażają go, nie pozwalają mu wyjść do toalety. Ponadto pryskają mu w twarz bliżej nieznaną substancją, co powoduje silne przekrwienie spojówek, kopią go w okolice pleców oraz popychają. Mężczyzna upada na podłogę. To skrótowy opis tego, co się wydarzyło, zawarty w akcie oskarżenia.
Prokuratura postawiła mundurowym zarzuty przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków (zaniechanie sporządzenia protokołu z zatrzymania) oraz działanie na szkodę interesu publicznego (szkodzili wizerunkowi policji jako strażnika praworządności) i prywatnego pokrzywdzonego.
Na etapie pierwszej instancji mężczyźni zostali uniewinnieni. Z takim orzeczeniem nie zgodził się oskarżyciel publiczny. Prokurator wniósł o uchylenie wyroku do ponownego rozpoznania.
Aktualnie sprawą zajmuje się Sąd Okręgowy w Białymstoku. Rozstrzygnięcie sądu drugiej instancji poznamy 31 października.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl