MPO zapewnia, że uprzątnęło cały IV sektor. Mieszkańcy: to nieprawda!
Według informacji MPO, w czwartek (11.07) wieczorem firma skończyła porządkować IV sektor miasta.
Zdjęcie nadesłane przez mieszkańca ul. Łącznikowej
- Wszystkie gospodarstwa domowe zostały wyposażone w kontenery, a zalegające odpady zniknęły z ulic - informuje Walenty Pacewicz, prezes MPO.
IV sektor to Pietrasze, Jaroszówka, Wygoda, Bagnówka, Bojary, Pieczurki, Skorupy oraz część Dojlid. Prezydent Białegostoku, po skargach mieszkańców na zalegające odpady, tydzień temu zerwał umowę z firmą Czyścioch na wywożenie śmieci w tej części Białegostoku. Powodem było notoryczne niewywiązywanie się z powierzonych zadań. Magistrat zadania Czyściocha powierzył MPO, która dotąd sprzątała 60% miasta (jest największą firmą w województwie podlaskim zajmującą się gospodarką odpadami), ale w ostatnim przetargu odpadła. Według rozstrzygnięcia Krajowej Izby Odwoławczej, doszło do zmowy przetargowej między MPO i Transbudem i w związku z tym Izba nakazała odrzucić oferty tych firm w przetargu, choć były najtańsze.
Na podstawie nowej umowy wykonawca zobowiązał się w ciągu sześciu dni roboczych (do poniedziałku włącznie) wyposażyć w pojemniki wszystkie nieruchomości oraz natychmiast rozpocząć odbieranie odpadów od mieszkańców.
Według informacji MPO, firma tylko w czasie weekendu rozstawiła ponad tysiąc kontenerów, a w czwartek wieczorem zakończyła porządkowanie całego powierzonego jej terenu.
Tymczasem mieszkańcy po przeczytaniu oświadczenia MPO mówią co innego:
- Dzisiaj rano moje podwórko nadal ozdabiał przepełniony (stary) kosz na śmieci oraz kilka worków obok - powiadomiła nas Ewelina Bielawska, mieszkanka ul. Zbożowej na osiedlu Skorupy.
Na tym osiedlu, m.in. na ul. Pomorskiej czy Opolskiej do tej pory nie odebrano odpadów, ani nie dostarczono nowych pojemników.
- Przedwczesne chwalenie się uważam za obrazę moją i innych mieszkańców, którzy muszą znosić tę sytuację - bulwersuje się nasza Czytelniczka.
W podobny sposób zareagował mieszkaniec ul. Nadbużańskiej na osiedlu Wyżyny, gdzie mieszkańcy również nie mają pojemników.
- MPO kłamie. Śmieci jeszcze stoją i nikt ich nie zabrał, a już zaczynają łazić robaki. Trzeba chyba powiadomić sanepid - zareagował na oświadczenie MPO właściciel posesji przy ul. Łącznikowej.
W innych sektorach też nadal są problemy z odbiorem odpadów i dostarczaniem pojemników. Ich brak znowu zgłaszali m.in. mieszkańcy ul. Rumuńskiej czy Kubańskiej.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl