Sport

Wróć

Monitorowanie pracy serca sposobem na efektywniejszy trening

2019-02-06 11:45:41
Dzięki systematycznym treningom, samozaparciu i chęci udoskonalania własnego ciała można zbudować formę, której pozazdrości wiele osób. Ale co zrobić, by ćwiczenia przynosiły jeszcze więcej efektów? Tu z pomocą przychodzi technologia.
Fitosfera
Przygotowania do lata rozpoczęte

Bez wysiłku fizycznego nie da się wymodelować ciała, by można było być właścicielem sylwetki nazywanej mianem wysportowanej. Dlatego też tak modne w dzisiejszych czasach są siłownie i różnego rodzaju studia fitness. Te prawdziwe oblężenie przeżywają właśnie teraz - w okresie noworoczno-wiosennym. Z jakiego powodu? Ano dlatego, że to ostatni czas, by zrobić tzw. formę na lato.

Aby nabrać nieco modnych kształtów, trzeba się trochę poruszać, to fakt. A nawet nie trochę, a dosyć poważnie. Do tego nie można spocząć na laurach. Tygodniowe uczęszczanie na siłownię nie sprawi cudów, nie przyniesie żadnych efektów, bo tu potrzebna jest systematyczność. Jeśli ta już się pojawi, wtedy można próbować przyśpieszyć efekty poprzez odpowiednią dietę czy dostarczanie organizmowi różnego rodzaju suplementów.

Pomocna dłoń od technologii

Okazuje się jednak, że szybsze spalanie tkanki tłuszczowej możliwe jest także dzięki monitorowaniu pracy serca. Z dobrodziejstw takiej technologii korzysta właśnie białostocka Fitosfera, czyli studio treningu grupowego zlokalizowane na osiedlu Dziesięciny.

- System pozwala na kontrolowanie pracy serca uczestników zajęć. Prowadzący zajęcia ma podgląd na aktualne parametry każdego ćwiczącego w grupie. Pozwala to na właściwe dozowanie intensywności obciążenia danego organizmu w zależności od indywidualnej wydolności płuc, serca czy aktualnego zmęczenia. Wyniki pomiarów prezentowane są bezpośrednio na dużym ekranie na sali. Praca w poziomach 80% maksymalnego tętna pozwala na dużo intensywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej nawet 36 godzin po zakończonym treningu - mówi Maciej Stefanowicz, jeden z trenerów w Fitosferze.

Co ciekawe, pozytywy korzystania z systemu nie kończą się wraz z opuszczeniem zajęć. Klubowicze mają bowiem możliwość gromadzenia swych danych i porównywania wyników z tymi osiąganymi np. miesiąc wcześniej.

- Każdy z klubowiczów otrzymuje raport ćwiczeń na swoją skrzynkę mailową. Wszystkie raporty są automatycznie zapisywane w profilu uczestnika i można obserwować, jak wydolność się zmienia na przestrzeni czasu oraz ile tak naprawdę kalorii spaliliśmy np. w tym tygodniu, co bardzo fajnie pomaga dobrać odpowiednią kaloryczność naszej diety - kontynuuje swą wypowiedź Maciej Stefanowicz.

Aby jednak monitorowanie pracy serca nie było jedynie ciekawostką, nieustannie należy pamiętać o tym, o czym była mowa na początku. O systematyczności i nie poddawaniu się przy pierwszych niepowodzeniach lub zwątpieniach. Bez tego ani rusz.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl