Aktualności

Wróć

Młyny sprawiedliwości mielą powoli. Kolejne sprawy po Marszu Równości

2020-09-25 07:53:07
W tym tygodniu przed sądem został wydany wyrok w jednej ze spraw w związku z zajściami podczas Marszu Równości sprzed roku. Druga się rozpoczęła.
Mateusz Nowowiejski
Już ponad rok minął od szokujących wydarzeń, do których doszło podczas pierwszego białostockiego Marszu Równości. Ataki na uczestników marszu, rzucanie w idących kamieniami, starcia z policją podczas próby blokowania podchodu. Do dziś wymiar sprawiedliwości nie uporał się jeszcze ze wszystkim sprawami związanymi z tamtymi wydarzeniami.

Za znieważenie prace społeczne, a za pobicie?

W czwartek stanęła w sądzie sprawa mężczyzny, który jest oskarżony o pobicie nastoletniego chłopaka. 14-letniemu chłopcu najpierw miała zostać wyrwana z rąk torba z rzeczami osobistymi, a gdy próbował odebrać swoją własność, miał zostać zaatakowany przez grupę huliganów, w tym przez oskarżonego, który uderzył go pięścią w twarz. Mężczyznę zatrzymał policjant widzący cały zdarzenie.

Policja po wydarzeniach z 20 lipca zeszłego roku ustaliła tożsamość około 150 osób, które brały udział w nielegalnych kontrmanifestacjach i łamały prawo. Wszczęto łącznie 36 śledztw. Większość z zatrzymanych (część sama zgłosiła się na policję) została ukarana mandatami. Wspomniany wyżej przypadek to jedna z nielicznych spraw, która toczy się przed sądem.

W marcu tego roku na 20 miesięcy więzienia został skazany mężczyzna, który był w grupie atakujących idących dopiero na marsz młodych ludzi w okolicach ul. Suraskiej. 24-letni Mariusz J. tak kopnął jednego z chłopców, że złamał mu bark, co skończyło się dla poszkodowanego nastolatka 1,5-miesięcznym noszeniem gipsu. Mariusza J. zidentyfikowano po nagraniach. Jednak mimo tego, że przyznał się do winy, odwołał się od wyroku i w październiku rozpatrywana będzie jego apelacja.

W tym tygodniu odbyła się natomiast rozprawa mężczyzny, który podczas marszu ubliżał małżeństwu idącemu w pochodzie, co również zostało nagrane. Mężczyzna został skazany na pół roku prac społecznych.

Za to mężczyzna, który starał się zablokować marsz, wychodząc na jego trasę z dzieckiem w wózku nie będzie sądzony, ponieważ prokuratura umorzyła śledztwo, stwierdzając, że mężczyzna nie naruszył bezpieczeństwa swojego 11-miesięcznego syna. To może się jednak zmienić, ponieważ zażalenie na decyzję prokuratury wniósł kurator dziecka.

Dla porównania można przytoczyć sprawę Michała Sz., czyli aktywistki Margot, która za zniszczenie furgonetki Fundacji Pro – Prawo do życia i przewrócenie mężczyzny na chodnik, co spowodowało u niego uszkodzenia nadgarstka i pleców – trafiła do aresztu na 3 tygodnie (a pierwotnie miało to być 2 miesiące) i czeka na przeprowadzenie rozprawy. Do aresztu trafiła w kilka tygodniu po całej sytuacji.

Chcą zabraniać

W ostatnią niedzielę, w jednej z białostockich parafii podczas mszy zbierano podpisy pod projektem ustawy Stop LGBT, która zakazywać ma organizowana w Polsce Marszów Równości. Zgodę na to wydał abp Tadeusz Wojda.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl