Pisaliśmy we środę o tym, że nazwanie jednej z ulic na Skorupach imieniem Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko, nie wszystkim się spodobało. Cześć mieszkańców wyraziło swój sprzeciw malując na jednym z ogrodzeń przy tej ulicy hasła w stylu Łupaszko – morderca (więcej:
Ulica ludobójcy. Ktoś wyraźnie pokazał, że nie chce Łupaszki w Białymstoku).
Jest to nawiązanie do akcji, których dopuszczał się oddział majora Szendzielarza w czasie wojny, jak np. zbrodnia w Dubinkach, gdzie jego żołnierze zamordowali ok. 30 cywilów pochodzenia litewskiego, w tym kobiety i dzieci. Przez historyków zostało to podciągnięte pod zbrodnię wojenną.
Dla innych Łupaszko to, mimo wszystko, bohater zasłużony w walce podczas II wojny światowej i w ramach podziemia antykomunistycznego. Tak właśnie postrzegają go przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej.
- Zygmunt Szendzielarz Łupaszka jest osobą, która bardzo pozytywnie wpłynęła na polską historię – mówi Michał Mikucki, prezes Młodzież Wszechpolska w Białymstoku. - Dzięki swojemu ogromnemu talentowi oficerskiemu, potrafił wyciągnąć niejednokrotnie swoich żołnierzy z opresji i uważamy, że powinna mu za to być przypisana jak największa pamięć i za to powinien zostać nagrodzony jako jeden z patronów białostockich ulic.
Młodzież Wszechpolska postanowiła nawet zorganizować specjalne patrole na wspomnianej ulicy, żeby nie dopuścić do dalszych akcji przeciwników uhonorowania Łupaszki w Białymstoku.
- Planujemy popołudniowe i nocne patrole na ulicy Zygmunta Szendzielarza Łupaszko. Nie zgadzamy się na bezczeszczenie dobrego imienia bohatera narodowego. Dlatego już w najbliższych dniach, będzie prowadzić tę akcję – zapowiada Marcin Kulesza, sekretarz białostockich wszechpolaków.
Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej są gotowi do przeprowadzenia publicznej dyskusji na temat postaci Łupaszki i tego, czy należy mu się miejsce wśród patronów białostockich ulic. Zapytani o to, czy uważają, że osoba, na którą pada choćby podejrzenie o udział w zbrodni powinna być takim patronem, przekonują, że tak.
- Warto zauważyć, że autor książki, na której opiera się pogląd, że Zygmunt Szendzielarz Łupaszka miał udział w tej zbrodni w Dubinkach, Paweł Rokicki [historyk IPN - red.], dalej uważa majora za bohatera, mimo że posiada małą rysę jak wiele innych postaci – odpowiada Michał Mikucki. - Co do zbrodni w Dubinkach nie mamy pewności, że Zygmunt Szendzielarz Łupaszka wydał ten rozkaz, nie mamy również wiadomości, że osobiście brał on udział w akcji. Nie możemy porzucać pamięci o tej postaci na podstawie jakichś podejrzeń.