Młodzież strajkuje na Rynku Kościuszki, bo tak być nie może i trzeba coś zrobić
Na Rynku Kościuszki odbył się strajk młodzieży. Sprzeciwiała się ona temu, co dzieje się obecnie nie tylko w kraju, ale i na świecie.
JF
W piątek (24.05) odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Grupa młodych ludzi postanowiła sprzeciwić się bierności polityków, a także i ludzi wobec postępujących zmian klimatycznych. A taki brak reakcji może doprowadzić do prawdziwej katastrofy, której skutki będą nieodwracalne.
- Dzisiaj kolejny raz strajkujemy przeciw bierności polityków odnośnie zmiany klimatu. Jest to szczególnie ważne w tym okresie, bowiem zbliżają się wybory do europarlamentu. Według raportu IPCC mamy 11 lat, aby w ogóle powstrzymać zmiany klimatu, mieć na to jakikolwiek wpływ. Chcemy, żeby w przestrzeni publicznej ten problem został zauważony, by politycy traktowali to jako priorytet i przestali być krótkowzroczni w tym temacie - mówi Małgorzata Andruszkiewicz, współorganizatorka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Młodzież chce odejścia od polityki węglowej. Jako konsumenci domagają się klarownych informacji o produktach, które kupują i spożywają.
- Jak wiemy, ta dostępność informacji o produktach jest teraz znikoma – tłumaczy Małgorzata Andruszkiewicz. - Domagamy się też wsparcia mediów, by razem z nami domagały się zmian politycznych w tym temacie. Jesteśmy przestraszeni tym, co się dzieje – dodaje.
Młodzież będzie strajkowała do godz. 14.00. Wówczas spróbuję też zachęcić białostoczan do zainteresowania się tak ważnym tematem, jakim jest środowisko, które nas otacza i jaki wpływ mają zmiany klimatyczne na nasze otoczenie.
- Uczestniczę w tej akcji, bowiem myślę, że jest to z jednej strony mały krok, ale z drugiej strony dość duży. Ludzie często nie są świadomi pewnych rzeczy. Młodzież, która często jest uważana przez dorosłych za nie do końca dojrzałą, udowadnia, że zależy jej na ziemi, że chce zmian. Myślę, że o to w życiu chodzi, żeby się nawzajem uświadamiać. Mam nadzieję, że ten strajk przebiegnie dobrze, owocnie i wszystkim nam się w głowie trochę rozjaśni – mówi uczestniczka strajku Małgosia, która nie chciała podać swojego nazwiska.
Nad bezpieczeństwem strajku, by wszystko przebiegło w miarę spokojnie, czuwał stojący nieopodal patrol policji.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl