Nauka

Wróć

Młodzi Europejczycy debatowali w Białymstoku

2012-05-28 00:00:00
Poznawali nowych ludzi, szkolili język angielski, a przede wszystkim szukali rozwiązań największych aktualnych problemów świata. W sobotę, ramach 27. Dnia Europejskiego Parlamentu Młodzieży EYP, w budynku Społecznego Liceum Ogólnokształcącego STO przy ul. Fabrycznej 10, odbyła się sesja Europejskiego Parlamentu Młodzieży EYP Poland.
MASZ-MEDIA
W symulacji obrad Europarlamentu wzięło udział 60 studentów i uczniów szkół średnich z Białegostoku, Piły, Warszawy, Krakowa, Torunia oraz z Ukrainy.Na pomysł zorganizowania sesji w Białymstoku wpadł Piotr Cichocki, uczeń Liceum z Fabrycznej.

- Uczestniczyliśmy wraz z kolegami ze szkoły w podobnych wydarzeniach w innych miastach. Uznaliśmy, że to świetna sprawa i postanowiliśmy tę ideę szerzyć w Białymstoku - powiedział organizator. Uczniowie napisali projekt i wysłali go do zarządu młodzieżowego parlamentu.
- To, że nam się udało, to ogromna satysfakcja. Po drugie - zdobyliśmy niewiarygodne zdolności organizacyjne, które przydadzą nam się w przyszłości. Przecież sami musieliśmy o wszystko zadbać, zdobyć sponsorów. Organizacja tej sesji to dla nas szkoła prawdziwego życia - zapewnia Piotr Cichocki.

Delegaci zostali podzieleni na komitety, które po zabawach integracyjnych, obradowały nad ważnymi zagadnieniami. Dyskutowano o problemach rasizmu i ksenofobii, terrorze w Syrii, nieefektywnej edukacji seksualnej, kryzys w strefie Euro, oraz rozbudowie infrastruktury komunikacyjnej we wschodniej części Unii Europejskiej.

Robert Tykowski, uczeń I klasy II LO w Białymstoku uczestniczył w sesji Europarlamentu po raz drugi i jak zapewnia, nie ostatni.

- Podoba mi się, że mogę przedstawić swoją opinię na większym forum. A potem o tym podyskutować - uśmiecha się. - Bo mówienie o ważnych sprawach pozwala zmieniać różne rzeczy. Nie warto milczeć, gdy uważamy, że coś źle funkcjonuje. W sobotę Robert dyskutował o ACTA.

- Zastanawialiśmy się, czy to dobre rozwiązanie - opowiada. - Moim zdaniem sam pomysł jest dobry, za to wykonanie złe. Trudno zresztą rozpatrywać ACTA poważnie, skoro jest to coś, co tak naprawdę w żadnym stopniu nie broni artystów. To jest po prostu sposób tylko na to, żeby więcej jeszcze pieniędzy trafiało do ludzi, do których nie powinny one trafiać, a nie do artystów - zapala się Robert.

Małgorzata Osypiuk na sesję przyjechała aż z Torunia. Do spotkania przygotowywała się bardzo skrupulatnie. Nic dziwnego, bo w jej komitecie dyskutowano na naprawdę dorosłe tematy.

- Rozmawialiśmy o edukacji seksualnej i sytuacji w Syrii - mówi Małgorzata. I wierzy, że nawet w tak poważnych sprawach głos młodych ma znaczenie. - Możemy szerzyć świadomość w Europie, naciskać do mediacji, protestować przeciw sankcjom nałożonym na Syrię, no i apelować o pomoc humanitarną - wymienia.

Na koniec młodzi ludzie spisali rezolucję, którą prześlą do patrona honorowego tego wydarzenia - senatora Tadeusza Arłukowicza. Zamieszczą ją też w internecie. Wierzą, że nawet małe czynności, mogą przynieść wielkie zmiany.

- Z mojego doświadczenia wiem, że niektórzy politycy są zainteresowani tym, co myśli młodzież - zapewnia Piotr Cichocki. - Młodzieżowy Europarlamentu to jest taka platforma wymiany poglądów między młodymi a politykami.Jednak nie tylko to jest ważne. Na takich spotkaniach poszerzamy horyzonty i uczymy się, jak dyskutować, współpracować, rozmawiać. Bo niestety w Polsce ludzie zwykle się kłócą - speutował Piotr.
MAG