Miodosytnia. Nowy lokal, w którym królują miody
Jak sama nazwa wskazuje, w Miodosytni wszystko kręci się wokół miodu. Można napić się tu miodów pitnych, spróbować smacznych dań z dodatkiem miodu, ale też kupić płynne złoto w słoiku.
Anna Dycha
Miodosytnia powstała przy ul. Sienkiewicza 26 - tam, gdzie wcześniej przez wiele lat mieściła się restauracja U Cezara, później krótko niecoDzienna, a dużo wcześniej miodosytnia Barć - miejsce, gdzie można było m.in. skosztować miodów pitnych. I właśnie do tego ostatniego lokalu właścicielka Emilia Andrzejewska nawiązuje. Chciała przypomnieć tradycję podawania miodu, ale też stworzyć nowe, przytulne miejsce.
Była Barć, jest Miodosytnia
Skąd pomysł na Miodosytnię? Historia zaczęła się od... opowieści panów z administracji spisujących stan liczników wody w Baristacji - pierwszej prowadzonej przez Emilię Andrzejewską kawiarnio-piekarni. Akurat lokal mieszczący się na rogu ul. Sienkiewicza i al. Piłsudskiego był do wynajęcia. Panowie wspominali, że często do miodosytni Barć zaglądali, kosztowali tam różnych trunków, spożywali wiele specjałów.
- Ta historia mocno mnie zaintrygowała i zaczęłam szukać informacji o tym miejscu - przyznaje Emilia Andrzejewska.
W międzyczasie złożyła też ofertę na wynajęcie lokalu przy ul. Sienkiewicza.
Nawiązania do miodosytni Barć są nie tylko w nazwie, ale i w samym wnętrzu. Udało się odkryć oryginalną posadzkę z lastryko. Na jednej ze ścian widoczny jest stary tynk. W kilku miejscach odsłonięto też cegłę, z której zbudowany jest budynek.
Czym jeszcze zaskakuje wnętrze? Na pewno drewnianymi, heksagonalnymi formami, przypominającymi plastry miodu, które ozdobiły dwie ściany. Niezwykły jest też stół z czarnego dębu, który wykonał tata właścicielki. Drewno ma około 100 lat, przez 30 leżało w wodzie.
Sufit zdobią drewniane belki, ale do zrobienia regału na alkohol wykorzystano już hydrauliczne miedziane rurki. Usiąść można na szarych i czarnych krzesłach - zmieści się tutaj około 40-50 osób.
- Zależało nam, by wnętrze było bardziej męskie niż w Baristacji - przyznaje Andrzejewska. - Podajemy tu przecież mocniejsze alkohole, np. whisky czy wódki. Przełamaniem tego męskiego charakteru są różowe i miodowe poduszki.
Królestwo miodu
W Miodosytni można spróbować miodów pitnych, np. z pasieki w Sakach pod Hajnówką, która produkuje naturalne miody pitne na swoich miodach i sokach, wśród nich także miód z trawą cytrynową. Podawany jest też dobrze znany miód z miodosytni Jaros. Jak zaznacza właścicielka Miodosytni, pasieki będą rotować.
Trójnik, dwójniak malinowy, półtorak - można wybierać spośród różnych rodzajów miodów pitnych. Miód lany z beczki (na ciepło lub na zimno) kosztuje 7 zł za 50 ml, a 11,50 zł za 100 ml. Miód można kupić też w kamiennej butelce - cena to od 38 zł do 80 zł.
W karcie jest także duży wybór piw miodowych, z których można zamówić grzańca. Przygotowywane są również koktajle połączone z mocniejszymi alkoholami. Nie może zabraknąć wódek miodowych. Będzie dostępna miodonka z południa Polski, podawana na gorąco z masłem i przyprawami.
Jeżeli mowa o miodach, w Miodosytni można też miody kupić. Na półce znajdziemy słoiki z płynnym złotem m.in. z Wasilkowa, Grajewa czy wspomnianych Saków. Ciekawostką jest sejneńsko-litewski miód - na tyle specyficzny, bo produkowany przez pszczoły i po stronie polskiej, i po litewskiej.
Miodowa kuchnia i spotkania z pasiekami
Miód jest też obecny w menu. Ciekawą propozycją jest wątróbka z sosem na bazie czerwonego wytrawnego wina i z miodem malinowym, podawana na grzankach owsianych z syropem gruszkowo-kardamonowym. To oryginalne danie figuruje w deserach.
Można także spróbować rosołu anyżowego z kaczki oraz zupy z salsefii, czyli zapomnianej skorzonery. Warto zamówić również udo z kaczki z kapustą modrą i kaszą pęczak, polane miodem z runa leśnego.
Oczywiście w lokalu, wzorem Baristacji, napić się można też znakomitej kawy - zarówno z ekspresu, jak parzonej metodami przelewowymi. Nie zabraknie też słodkości, np. miodowników przekładanych orzechami włoskimi i kwaśną śmietaną. W okresie świątecznym w lokalu stanie choinka, a dzieci - podczas warsztatów - udekorują pierniki. Goście będą mogli zamówić zestawy prezentowe, w których znajdą się m.in. miody w kamionkach, miody pitne, miody naturalne czy wytwarzany na miejscu karmel.
Miodosytnia będzie też miejscem spotkań edukacyjnych. Już od grudnia ruszą warsztaty z właścicielami pasiek, którzy opowiedzą o produkcji miodu. Wyjaśnią też, czym jest pierzga, propolis, pyłek pszczeli i jak je stosować.
W nowym lokalu można także spróbować ciekawych produktów, m.in. pigwoniady, czyli lemoniady z pigwowca japońskiego czy prażonej mąki z chufy, czyli orzecha tygrysiego. Na półce dostępne są też produkty z Podlasia - oleje czy masło orzechowe.
Miodosytnia jest otwarta w godz. 12.00-21.00 (w czwartek, piątek i sobotę do godz. 24.00).
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl