Miód z miejskiej pasieki wybrany. Do pszczelarza dołączyli piłkarze Jagiellonii
Jak co roku w maju w miejskiej pasiece odbyło się pierwsze w sezonie miodobranie. Choć ule stoją tam już od 4 lat, to pierwszy raz w pszczelej promocji będzie brała udział Jagiellonia Białystok.
UM Białystok
- Przyszła wiosna, zaczęło wszystko kwitnąć i pszczoły wzięły się do roboty - mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
To już czwarty sezon, gdy z miejskiej pasieki zlokalizowanej w rejonie ulic Branickiego i Miłosza będzie zbierany miód.
- Miejska pasieka została założona w 2019 r. Rozpoczęło się od pięciu uli: cztery były zabytkowe, jeden nowoczesny. W ubiegłym roku zostały dołożone dwie kłody i w tym roku jeszcze jedna. W sumie jest osiem uli - podlicza Truskolaski.
Jak podkreśla prezydent, pasieka nie ma charakteru komercyjnego, ma przede wszystkim charakter ekologiczny i edukacyjny. Miód, jako słodka pamiątka, jest rozdawany gościom, którzy odwiedzają stolicę Podlasia. Białystok dzięki tej inicjatywie uzyskał tytuł Miasto przyjazne pszczołom. Oprócz opieki na nad pasieką, realizuje też projekt Ochrona owadów zapylających w mieście Białystok. Ponadto ma barcie przy alei Myrchów, które nie służą produkcji, ale są elementem ekologicznym.
Z roku na rok z miejskiej pasieki wybiera się coraz więcej miodu. W pierwszym sezonie było to 98 kg, w kolejnych latach 150 i 200 kg. Jak zapewnia Mikołaj Mak, doświadczony pszczelarz opiekujący się miejską pasieką, w tym roku na pewno będzie go jeszcze więcej.
- W tym roku, pomimo pozornie wczesnej wiosny, wegetacja roślin miododajnych jest późna, opóźniona więcej niż tydzień. Ale miód jest, jest już on do odebrania. Pszczoły zaczęły intensywnie pracować - mówi pszczelarz.
Jak tłumaczy, mokre i chłodne wiosny są bardziej wydajne niż te upalne:
- Jak wszystko wypali, pszczółka pracuje, ale mniej efektywnie, dużej zbiera ładunek.
Miód na pewno będzie z mniszków, klonów, także z krokusów. Natomiast opiekun pasieki nie przewiduje, by było dużo akacjowego.
Mikołaj Mak przywołał też najnowsze badania biologów, którzy udowodnili, że im więcej pszczół, im więcej podbieranego jest przez nie z kwiatów nektaru, tym rośliny produkują go więcej. Nie ma już teraz mowy, jak kiedyś twierdzono, o przepszczeleniu terenu.
W tym roku do miejskich pszczół dołączyła piłkarska pszczoła. Miodne akcje będzie promować bowiem Jagiellonia Białystok i klubowa, wszystkim znana maskotka. Relacje z miejskiego miodobrania pojawią się chociażby w Jaga tv. W pierwszym podbieraniu miodu z pasiek brali nawet udział dwaj piłkarze klubu: Wojciech Łaski i Bartosz Bida.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl