Aktualności

Wróć

Miniony rok pracowity dla podlaskiej straży pożarnej

2011-01-18 00:00:00
Dokładnie 14620 interwencji - podlascy strażacy podsumowali 2010 rok. Był, w porównaniu z rokiem poprzednim, stosunkowo spokojny pod względem liczby pożarów. Niestety strażacy musieli dużo częściej interweniować w czasie miejscowych zagrożeń.
Piotr Czechowski
W ciągu 2010 r. podlaska straż wyjeżdżała do pożarów 3700 razy. To znacznie rzadziej niż rok wcześniej, gdy musiała gasić ogień aż prawie 4900 razy. W tym ostatnim roku częściej niż w latach poprzednich paliły się tylko obiekty produkcyjne.

Jak wymienia Marcin Janowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, największe ubiegłoroczne interwencje miały miejsce podczas kwietniowego pożaru kompleksu hotelowego Soplicowo w Białowieży, w lipcu, gdy paliły się budynki inwentarskie w Nowogrodzie a potem w listopadzie w Trześciance. Interwencja, która zaangażowała służby gaśnicze nie tylko z naszego regionu to listopadowy pożar cystern kolejowych w Białymstoku.

Interwencje z gaśnicą to jednak nie jedyna praca strażaków. W 2010 r. zdecydowanie częściej niż w 2009 r. (prawie o 2400 razy) musieli pomagać w trakcie miejscowych zagrożeń i to właśnie tego typu interwencje podbiły statystykę. Rozróżniając rodzaje zagrożeń, najczęściej wozy wyjeżdżały do interwencji związanych z... obfitymi opadami śniegu. Więcej niż tysiąc razy pomoc strażaków była konieczna w czasie wypadków drogowych, silnych wiatrów i opadów deszczu.

W 2010 r. w pracy wzięło udział mniej niż rok wcześniej funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Również Ochotnicza straż pożarna rzadziej interweniowała przy pożarach, ale znacznie częściej brała udział przy usuwaniu skutków miejscowych zagrożeń.

W 2010 r. podczas wykonywania niebezpiecznej pracy 14 strażaków zostało rannych. W sytuacjach, przy których interweniowali, zginęło aż 201 osób. Niestety to aż 27 więcej niż rok wcześniej.
E.S.