- Mamy rok wyborczy i będziemy w tym roku jako pełnomocnicy, jako działacze PiS przypominali wiele rzeczy. To bardzo istotne, abyśmy mówili naszym wyborcom, jaka jest prawda - rozpoczął pełnomocnik okręgowy PiS, a także marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki.
W środę (4.01) przypomniał o tym, jak 10 lat temu rządu Platformy Obywatelskiej (PO) i Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) podniósł wiek emerytalny. Wiele osób mogłoby się zastanawiać, po co wspominać przyszłość, ale cel jest jeden. Prawo i Sprawiedliwość chce ponownie wygrać wybory parlamentarne, dlatego zamiast skupiać się na własnych programach wyborczych, woli wspominać działania opozycji, które według wielu polityków PiS były niepotrzebne.
- Zmiana została wprowadzono wbrew naszym mieszkańcom, wbrew woli, wbrew tego co uważają. Został wówczas podniesiony wiek emerytalny do 67. roku życia - stwierdził Kosicki.
Wraz z początkiem 2013 r. wprowadzona została nowelizacja ustawy o emeryturach, która zakładała podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. Zgodnie z zapisami ustawy, wiek przejścia na emeryturę miał wzrastać każdego roku o trzy miesiące, aby ostatecznie osiągnąć poziom 67 lat dla mężczyzn w 2020 r., a dla kobiet w 2040 r. Tak się jednak nie stało, ponieważ w 2017 r. został on obniżony.
Aktualnie kobiety przechodzą na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni po ukończeniu 65. roku życia.
- Platforma Obywatelska bardzo dużo mówi o różnych możliwościach, tolerancji, wyboru, równouprawnienia, a inaczej to się przedstawia w faktach. Dlatego rząd PiS zmienił tą haniebną decyzję i wprowadził wybór przejścia na emeryturę - mówił marszałek. - Wielokrotnie mówi się, żeby dać wybór kobietom w różnych rzeczach, do podejmowania różnych decyzji, a fakty świadczą, co innego - dodał.
Jego zdaniem, politycy PO dużo mówią o równouprawnieniu. W październiku 2022 r. przewodniczący Tusk został nagrodzony przez Kongres Kobiet za wspieranie równości.
- Z tego co czytałem, jednym z powodów, który miał wpływ na nagrodę była walka o równouprawnienie. To jest ta walka, która pchnęła Donalda Tuska, do tego, aby wiek emerytalny był dla kobiet i mężczyzn równy? Oczywiście mówię to, przez pryzmat śmieszno-smutny, bo nie powinno było do tego dojść, ale przy natłoku tych informacji, przy burzy medialnej, warto zwrócić uwagę na działania, które są faktami - zaznaczył Artur Kosicki.
Z kolei senator Mariusz Gromko stwierdził, że obniżenie wieku emerytalnego wiązało się z dużymi kosztami, co nie było łatwe. Ponadto
- My doskonałą polityką fiskalną pokazaliśmy, że są pieniądze, które można zatrzymać w budżecie i z tych rzeczy finansować, różne programy społeczne, które z sukcesem zrealizowaliśmy - podkreślił senator.
Dodał, że ciągu ostatnich 10 lat minimalna emerytura wzrosła z 900 zł do 1600 zł. Tu warto także podkreślić, że w tym czasie wzrosła minimalna pensja z 1500 zł do 3010 zł brutto. Ponadto w związku z drożyzną, ogromną inflacją i rosnącymi cenami energii, wielu emerytów żyje w ubóstwie, często musząc wybierać czy kupić leki czy jedzenie.
- Rząd PiS to konkretne korzyści dla emerytów. Trzynasta, czternasta emerytura to są fakty i konkretne pieniądze, które wpłynęły na konta naszych emerytów. Oczywiście była także waloryzacja emerytur. Bezpłatne leki dla seniorów to również konkretne korzyści. Bezpieczeństwo zdrowotne jest jedną z najważniejszych rzeczy, a bezpieczeństwo finansowe jest najważniejszą kwestią dla naszych emerytów - mówił Piotr Rećko, starosta sokólski.
Zobacz także:
Podlascy politycy PiS bronią Orlenu. Twierdzą, że w Polsce jest tanie paliwo.