Mieszkańcy nie chcą, by budowano krematorium. Będzie głośny protest
W poniedziałek (15.06) o godz. 18:00 rozpoczyna się akcja protestacyjna mieszkańców miasta przeciwko budowie domniemanego krematorium przy ul. Ciołkowskiego. Białostoczanie boją się o swoje zdrowie.
Jakie plany ma inwestor?
Chodzi o budynek, który powstaje przy ul. Ciołkowskiego w Białymstoku. Osoby mieszkające niedaleko tego miejsca zapewniają, że inwestor – pan Wierzbicki, właściciel domu pogrzebowego w centrum miasta - ma w planach zbudowanie krematorium. Wnioski te wysuwają m.in. na podstawie anonimowych pism, które dostali do skrzynek pocztowych – informowano wtedy, jakie są prawdziwe zamiary inwestora. Sprawa wzbudziła niepokój nie tylko mieszkańców, ale także władz miasta.
- 17 marca do Urzędu Miejskiego trafiła prośba o pozwolenie na budowę budynku handlowo-usługowego. 22 maja wpłynął kolejny wniosek – prośba o pozwolenie na wewnętrzną instalację gazową. Projekt ten wzbudził nasze wątpliwości, zwłaszcza projekt instalacji gazowej, która mogłaby zasilać urządzenia technologiczne – wyjaśnia Urszula Boublej z Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - W tej chwili cały projekt jest analizowany i sprawdzany - dodaje.
Protest w trosce o zdrowie
Mieszkańcy osiedli Przylesie oraz dzielnicy Skorupy zamierzają walczyć o to, by domniemane krematorium nie powstało. Białostoczanie martwią się o zdrowie swoje i swoich rodzin. Aby zapobiec budowie, mieszkańcy zebrali już 1000 podpisów przeciwko tej inwestycji, a kolejne nadal wpływają. W niedzielę (14.06) podpisy były zbierane także w pobliskich kościołach parafialnych.
- Gdybyśmy wiedzieli, że obok ma powstać taki obiekt, nigdy byśmy się nie zdecydowali na zamieszkanie tu – mówią mieszkańcy osiedla, które powstało niespełna 4 lata temu. – Powodem naszych obaw jest przede wszystkim nasze zdrowie, ale także przewidujemy drastyczny spadek cen nieruchomości w tym miejscu. Kupowaliśmy tu domy z myślą o kameralnym, zacisznym miejscu, ze zdrowym powietrzem, w pobliżu pięknego lasu – dodają.
Nie chcemy krematorium w mieście!
Mieszkańcy utworzyli Komitet Protestacyjny i wystosowali pisma do prezydenta miasta, Wojewódzkiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz kontaktowali się z Fundacją Zielone Płuca Polski.
- Oczekujemy, że władze miasta zainteresują się naszym problemem i cofną decyzję o pozwoleniu na budowę, a także nie podpiszą pozwolenia na tak duże przyłącze gazowe – mówią mieszkańcy osiedla Przylesie. – Liczymy, że pozwolenie na taką inwestycję będzie wyłącznie poza terytorium naszego miasta.
Dlaczego inwestor milczy?
Mieszkańcy skarżą się też, że właściciel powstającego budynku nie chce z nimi rozmawiać. Zastanawiają się, dlaczego inwestor, choć wielokrotnie pytany przez nich samych oraz przez lokalne media o plany na budowę, nie chce wyjaśnić, co tak naprawdę buduje.
- Ja głupot nigdy nie powtarzam. Tylko tyle mam do powiedzenia - odpowiada Wierzbicki poproszony o komentarz w tej sprawie.
Marta Abramczyk
marta.a@bialystokonline.pl