Miejskie dotacje nie dla stowarzyszeń kierowanych przez radnych
Stowarzyszenia kierowane przez radnych, pracowników urzędu miejskiego i podległych magistratowi spółek nie będą mogły starać się o dotacje z budżetu Białegostoku. Taki pomysł ma prezydent Tadeusz Truskolaski.
sxc.hu
Prezydent Białegostoku zlecił analizę prawną dotyczącą możliwości wykluczenia z konkursów, w których rozdzielane są miejskie dotacje instytucji i stowarzyszeń zarządzanych przez radnych, pracowników urzędu i pracowników zależnych od niego spółek.
Ta propozycja to reakcja na nieprzychylne komentarze po przyznaniu dotacji dla Podlaskiej Rady Olimpijskiej, której szefem jest zasiadający w Radzie Miasta Janusz Kochan z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Co prawda pod względem prawnym nie jest ona niczym złym, ale pod względem etycznym - tak.
- Nie chciałbym, by pieniądze wydawane z budżetu miasta budziły negatywne skojarzenia pod względem etycznym - mówił Tadeusz Truskolaski.
O miejskie dotacje będą mogły natomiast starać się stowarzyszenia, w których tylko działają (a nie są w ich zarządzie) osoby związane z samorządem.
Takie wsparcie finansowe jest przyznawane na przykład na sport i kulturę.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl