Miejsca w białostockich przedszkolach. Nie będzie tak źle?
Władze miasta podały wstępne informacje dotyczące naboru do przedszkoli. Liczby mogą się zmienić, ale prawdopodobnie nie będzie tak źle jak się spodziewano.
pixabay.com
- Mamy już kilka informacji dotyczących naboru do przedszkoli. Są one jednak bardzo wstępne. Dane będą się z pewnością różnić, gdy opublikujemy oficjalne i ostateczne wyniki – mówi wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński.
W tym roku do przedszkoli zgłosiło się znacznie mniej 3-latków niż w 2015 r.
- Zaobserwowaliśmy, że zgłosiło się do naszych przedszkoli samorządowych o około 200 dzieci mniej niż w roku ubiegłym – informuje Poliński. - Z jakiego powodu tak się stało, jeszcze do końca nie wiemy. Prawdopodobnie jest to suma decyzji np. o pozostawieniu dzieci w domu czy też wybór przedszkola niepublicznego – dodaje.
Miasto przygotowało dla najmłodszych 1145 miejsc w przedszkolach i 750 w szkołach. W sumie wpłynęło 1928 wniosków.
- Do białostockich przedszkoli, mówimy o pierwszej preferencji, zgłosiło się o 783 dzieci więcej niż posiadamy tam miejsc. Natomiast zaproponowaliśmy miejsca w naszych szkołach. Przy czym na ten moment rodzice zapisali tam około 100 dzieci. Równanie tych dwóch danych daje ostateczny wynik - na tym etapie jest około 140 brakujących miejsc – dodaje.
Wiceprezydent dodaje, że ostatecznie liczba ta będzie z pewnością dużo wyższa. Nie wszyscy rodzice będą chcieli wysłać dzieci do przedszkoli znajdujących się w szkołach. Podane dane są ogólne – nie dotyczą poszczególnych osiedli, a jak zwraca uwagę Poliński – wątpliwie jest, by rodzic chciał dowozić swoje potomstwo na drugi koniec miasta.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl