Michał Probierz: Jestem kibicem, który życzy Jagiellonii jak najlepiej
W sobotni (17.02) wieczór Jagiellonia pokonała 1:0 prowadzoną przez Michała Probierza Cracovię. Na pomeczowej konferencji były szkoleniowiec Dumy Podlasia zdradził, że powrót na Słoneczną był dla niego bardzo sentymentalną podróżą.
Michał Kardasz
Po kilku miesiącach przerwy Michał Probierz ponownie zasiadł na ławce trenerskiej ulokowanej na białostockim stadionie miejskim. Tym razem była to jednak ławka gości, która nie okazała się dla niego zbyt szczęśliwa. Cracovia poległa bowiem z Jagiellonią 0:1, nie zagrażając w większym stopniu bramce strzeżonej przez Mariusza Pawełka.
- Była to dla mnie bardzo sentymentalna podróż. Wiele osób jest bardzo miło widzieć. Gratuluję im dobrej postawy i życzę jeszcze większego sukcesu. Jestem kibicem, który życzy Jagiellonii jak najlepiej. Jeśli zdobędzie mistrzostwo Polski, to tylko pogratulować Irkowi. Nie jestem osobą, która tu komukolwiek życzy źle. Wszystkim w Białymstoku życzę jak najlepiej, ale dla mnie najważniejsza jest Cracovia i w meczu z Legią musimy zagrać zdecydowanie lepiej - mówił po spotkaniu Michał Probierz, były szkoleniowiec Jagi.
Zadowolony z postawy swoich zawodników był za to Ireneusz Mamrot, który chciałby, aby jego podopieczni w każdym spotkaniu grali tak, jak w drugiej połowie sobotniego starcia.
- Druga połowa była jedną z lepszych, odkąd tu jestem trenerem. Graliśmy bardzo szybko, zdobywaliśmy teren i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Już minutę po przerwie Martin mógł strzelić na 1:0, chwilę później sytuację miał Novikovas, który uderzył nad bramką. Potem był gol Martina, jego sytuacja sam na sam, więc na pewno ta gra w drugiej połowie była taka, jaką chcielibyśmy widzieć w każdym meczu - komentował starcie Ireneusz Mamrot, trener białostoczan.
Nie ze wszystkiego szkoleniowiec wicemistrzów Polski był jednak zadowolony. Trener Dumy Podlasia zaznacza, że do poprawy są zwłaszcza początki pojedynków.
- Mamy mały problem z początkiem meczu, bo to jest nasze drugie spotkanie, gdy nie wchodzimy w mecz tak, jak powinniśmy wchodzić. Być może Cracovia nie stworzyła sobie sytuacji, ale przez pierwsze 20 minut lepiej operowała piłką. Końcówka tej pierwszej połowy była już lepsza, ale też nie mieliśmy zbyt wielu okazji bramkowych - kontynuował analizę pojedynku z Cracovią trener Jagi.
Szansa na zademonstrowanie lepszej postawy w pierwszej fazie ekstraklasowego boju nastąpi już w piątek (23.02), kiedy to do Białegostoku przyjedzie niespecjalnie w ostatnim czasie leżąca Jagiellonii Lechia Gdańsk.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl