Matka czwórki dzieci zabiła noworodka. Kara w zawieszeniu
Dwa lata temu kobieta zamordowała swoje nowo narodzone dziecko. Zapadł już pierwszy wyrok, z którym nie zgadza się prokurator.
Justyna Fiedoruk
Do zdarzenia doszło w 2013 roku. 39-letnia matka czwórki dzieci, mająca problem z alkoholem, zaszła w ciążę. Z powodu nałogów oraz problemów wychowawczych rodzina znajdowała się pod nadzorem kuratora społecznego. Ciążę zauważył asystent rodziny, który zapytał 39-latkę, czy spodziewa się dziecka. Ta jednak zaprzeczyła, tłumacząc, iż większy brzuch jest powodem jej nie najlepszego stanu zdrowia.
We wrzeniu 2013 roku oskarżona udała się do ginekologa, który potwierdził ciążę i zlecił badania. Kobieta nie wykonała ich i nikomu nie przyznała się do swojego stanu. Na przełomie września i października tego samego roku urodziła dziecko. Pozbawiła je życia nie podwiązując pępowiny. Ciało noworodka owinęła bawełnianą koszulką, na jego szyi zawiązała węzeł, po czym włożyła je do foliowej torby i zakopała na terenie swojej posesji. W październiku asystent rodziny i pracownik społeczny udali się z nią do innego lekarza w celu potwierdzenia, że była w ciąży. Ginekolog jej jednak nie stwierdził, co nie uspokoiło urzędników.
W styczniu postanowiono przeszukać posesję oskarżonej. Znaleziono tam zakopane ciało noworodka. Badania wykazały, że dziecko urodziło się żywe (z donoszonej ciąży) i było prawdopodobnie zdolne do samodzielnego życia.
Kobieta przyznała się do zabójstwa. Biegli stwierdzili, iż ma ona złożone zaburzenia osobowości i do strasznego czynu dopuściła się pod wypływem silnych emocji i lęku. Wraz z porodem u oskarżonej miało dojść do zakłócenia czynności psychicznych.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał, że należy dać jej jeszcze jedną szansę, dlatego skazał ją na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 3 lata. W uzasadnieniu stwierdził, że i tak czyn, którego się dopuściła kobieta, będzie na niej ciążył do końca życia. Kobieta ma też trudną sytuację – wychowuje czwórkę dzieci, a mąż nadużywa alkoholu i jest wobec niej agresywny. Zabicie dziecka, jego zdaniem, było spowodowane głównie szokiem. Jako okoliczność łagodzącą sąd potraktował również fakt, iż oskarżona dokładnie opowiedziała, co się wydarzyło jesienią 2013 roku i nigdy wcześniej nie była karana.
Z wyrokiem nie zgodził się jednak prokurator, który domaga się bezwzględnej kary 2 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności. Termin rozprawy apelacyjnej wyznaczono w tym tygodniu, jednak odroczono ją bez terminu.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl