Spotkanie prowadził Krzysztof Szubzda. Mogliśmy wybrać się w fascynującą podróż w głąb Rosji.
Albert Jawłowski jeździ do Rosji od 2007 r., głównie na Syberię. Jak sam przyznał, nie chciał pisać książki stricte historycznej. Najbardziej ciekawiło go to, jak historia jest wykorzystywana współcześnie jako narzędzie do wywoływania konfliktu społecznego, jak przeradza się w ideologię.
Punktem wyjścia w książce jest zjawisko procesji, która miała miejsce w setną rocznicę zabójstwa Mikołaja II w Jekaterynburgu. Pewnej lipcowej nocy wyznawcy męczeńskiej ofiary cara-odkupiciela szli w kierunku zaszytej w uralskich lasach Ganinej Jamy, domniemanego miejsca ukrycia szczątków Romanowów.
- Chciałem odpowiedzieć na pytanie czym jest postać cara Mikołaja II, czy jest to pewien fantom w dzisiejszych czasach i jak to zjawisko ideologicznie działa teraz - opowiadał Jawłowski.
Reportaż traktuje o wpływie wydarzeń sprzed 100 lat na świat obecny. Książka w zamyśle autora ma formę eseistyczno - reportażową. Autor korzysta z narzędzi antropologicznych, jakimi jest m.in. obserwacja uczestnicząca. Jego celem było dotarcie do osób, które nie są zaznajomione z literaturą antropologiczną, jednak o Rosji mają pewną wiedzę. Jawłowski w pewnym sensie wypełnia trzy role jako autor: naukową, reporterską i literacką.
- Kłusowałem po różnych obszarach - przyznał autor.
O samym pobycie i uczestniczeniu w procesji Albert Jawłowski mówił, że było to ciężkie doświadczenie.
- Było to trudne i obciążające. Ciężko mi było z tego wyjść, złapać dystans. Bowiem ta procesja była wydarzeniem nieszczęśliwym, toksycznym. Po ludzku, było to trudne wydarzenie, w którym brałem udział. Zależało mi, aby napisać o tym obiektywnie. Jeśli poddałbym się tym emocjom, stworzyłbym swego rodzaju gabinet dziwów. Nie chciałem opisywać tylko brzydoty i zła, które były obecne podczas procesji. Musiałem po powrocie złapać wewnętrzny balans - powiedział Jawłowski.
Pisarz przyznał także, że bardzo interesują go masowe rytuały, a obchody 100-lecia śmierci Mikołaja II było właśnie takim zdarzeniem.
- Jest to jakby wytwarzanie pewnej rzeczywistości, doświadczenie wspólnotowe. To co cudowne, niecodzienne ma ogromny wpływ na codzienność. I mnie to fascynuje - przyznał autor.
Tematem kolejnej książki, nad którą pracuje Albert Jawłowski jest rola lamów buddyjskich w społecznościach lokalnych na pograniczu mongolsko - syberyjskim.
Do wygrania książka Miasto Biesów. Czekając na powrót cara
KONKURS