Marzenia białostockiej głowy
Najwięcej białostoczan marzy o niebie, trochę mniej o rozkoszy dla podniebienia, wielkiej wygranej czy podróży do przeszłości. Niektórzy mają wyjątkowo oryginalne marzenia, chcieliby zostać pływaczką synchroniczną w morzu żelkowych miśków.
Art-akcja Spełniamy marzenia to pomysł Katarzyny Zabłockiej, nauczycielki Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Razem ze swoimi uczniami przeprowadziła sondę wśród mieszkańców Białegostoku na temat ich marzeń. Z ponad 1000 zebranych odpowiedzi wybrali dziewięć najczęściej powtarzających się. Białostoczanie marzą o szczęśliwej rodzinie, niebie, luksusowym życiu. Z bardziej nietypowych życzeń znalazła się np. krowa dająca czekoladowe mleko. Na podstawie ankiet uczniowie plastyka stworzyli plansze z otworami. Wystarczyło włożyć do niego głowę, by marzenie o locie balonem, złowieniu taaakiej ryby czy przeniesienie się w czasie do lat 20-tych, stało się możliwe.
Plansze zostały ustawione na Rynku Kościuszki na jeden dzień. Wszyscy chętni mogli zrobić w nich rozmarzone zdjęcie.
- Ludzie ciekawili się naszą akcją, lecz nie do końca wiedzieli o co w niej chodzi. Dopiero na hasło: za darmo ośmielali się - mówi Joanna Dorotkiewicz, jedna z dziewczyn, które fotografowały osoby przy planszy Sukces.
Podczas wernisażu osoby, którym zrobiono zdjęcia podczas spełniania pragnień, mogły odebrać pamiątkową fotkę.
Marzenia białostoczan można oglądać do 12 grudnia w Sali Różowej WOAK-u w nieco zmienionej postaci. Plansze zostaną zdemontowane i powieszone na ścianach, a po wystawie będą własnością Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Katarzyna Zabłocka jest przekonania, że na pewno będą jeszcze wykorzystane przy różnych okazjach w Supraślu czy w Białymstoku, dostarczając ludziom wiele radości.
MAG