Czas na 4. etap tegorocznej edycji Maratonów Kresowych. Fani kolarstwa ścigali się już w Międzyrzecu Podlaskim, Tykocinie oraz Niemenczynie, a teraz rowerowy bój stoczony zostanie w Mielniku. Tamtejsza trasa jest niezwykle urozmaicona, dzięki czemu nosi ona miano jednej z najładniejszych w całym cyklu.
Otwarte przestrzenie z malowniczymi panoramami będą przeplatać się z odcinkami majestatycznej Puszczy Mielnickiej. Wprawdzie trasa zostanie nieco przebudowana (będzie mniej kilometrów), ale wyścig stanie się dzięki temu dynamiczniejszy. Już na jego początku pojawi się zupełnie nowy podjazd. Później na uczestników czeka kilkaset metrów zjazdu i… kolejny podjazd. Mimo wszystko zachowanych zostanie jednak sporo odcinków z ubiegłych lat. Zawodnicy ponownie przejadą bardzo widowiskowym odcinkiem przy brzegu Bugu, po czym konieczne będzie sforsowanie nadrzecznej skarpy oraz wąwozu.
Sporo sił warto zostawić także na koniec, bo tam również - podobnie jak w początkowej fazie wyścigu - pojawi się kilka nowych wzniesień. Tradycyjnie meta najdłuższych zmagań ulokowana zostanie na Górze Zamkowej.
W ostatnich latach maratońskie boje wygrywali zawodnicy spoza Polski. W 2018 r. w Mielniku triumfował Yauheni Navasad, zaś wcześniej 3 razy z rzędu na najwyższym stopniu podium stawał Sarunas Pacevicius. Czy tym razem zwycięstwo w batalii liczącej 57 km odniesie Polak? O tym przekonamy się w niedzielne popołudnie, kiedy to zaplanowany na godz. 11.50 Maraton dobiegnie końca.
Patronem medialnym wydarzenia jest BiałystokOnline.
Więcej informacji i szczegółowy harmonogram zawodów:
Maratony Kresowe - Mielnik