Mam Talent! po podlasku. Relacja z precastingu
Beat box z harmonijką, mazur ułański, taniec Bollywood czy zaśpiewanie piosenki z nurtu chrześcijańskiego rocka. M.in. z takimi umiejętnościami przyszli mieszkańcy Podlasia na precasting do programu Mam Talent!.
M. Gorbacz
Przed godz. 10 w niedziele 23 maja, wejście do Spodków WOAK oblegało około stu osób. Przeważała młodzież. Z instrumentami i w nietypowych strojach: cygańskich spódnicach, z domalowanymi brodami. Niektórzy uczestnicy przyjechali specjalnie z Suwałk, Grajewa czy Augustowa. Większość z nich chciała się sprawdzić przed profesjonalnym jury.
Siedmioletnia Andżelika poprosiła mamę, by przyszła z nią na casting. Od roku trenuje gimnastykę artystyczną. Umie zrobić figury: szpagat, mostek ze wstaniem, skorpiona i fokę, a także gwiazdę.
- Jeśli moja córka zostanie zauważona i przejdzie dalej, z przyjemnością będę z nią jeździć na nagrania - powiedziałam mama Andżeliki.
Ewa Koronczewska brała już udział w programie Szansa na sukces, lecz nie była zadowolona z wyboru piosenki. Na casting przygotowała jazzowy utwór More z repertuaru Nat King Cole. Wykonuje go do akompaniamentu męża. Od kilku lat występują w weekendy w parku czy centrum miasta dla białostoczan i cieszą się pozytywnym odbiorem.
Niedzielny casting, był tak naprawdę precastingiem. Uczestników nie przesłuchiwało znane z telewizji jury w składzie: Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak i Kuba Wojewódzki, a ekipa produkcyjna: Katarzyna Szałańska - producent programu ze strony Fremantle Media, Wojtek Iwański - reżyser i specjaliści od śpiewu i tańca. Gdyby jednak, udało się wystąpić przed znaną trójką, najwięcej obaw wzbudzała konfrontacja z Kubą Wojewódzkim.
- Dziś przesłuchujemy wszystkich, lecz osoby nie usłyszą krytyki, nie dowiedzą się czy przechodzą dalej. Wszystko nagrywany i oglądamy jeszcze raz. Na tej podstawie wybieramy osoby, które do 5 czerwca telefonicznie zaprosimy na casting w Warszawie - powiedziała Katarzyna Szałańska, producent programu ze strony Fremantle Media.
Jej zdaniem, by zostać zauważonym trzeba mieć w sobie coś hipnotyzującego.
- Marcin Wyrostek, zwycięzca poprzedniej edycji programu, jest osobą niezwykle skromną, lecz ma w sobie coś przyciągającego uwagę. Trzeba mieć w sobie żar - wyznała Szałańska.
Wybrane osoby z precastingu, wystąpią przed jurorami na castingu w Warszawie. Następnie do 7 lipca zostanie wybrane 40 osób z całej Polski, które wezmą udział w półfinale. To one będą pokazywane jesienią w programach na żywo. W tegorocznej edycji oprócz nagrody głównej, będzie przyznana druga nagroda i wyróżnienie od publiczności.
MAG