Aktualności

Wróć

Mam inne zdanie. Pieczurki, jakich nie znasz! [FELIETON]

2014-06-16 00:00:00
Pieczurki? A gdzie to w ogóle jest? To jeszcze Białystok? To nieznane miejsce w Białymstoku, które wcale nie chce zostać poznane.
sxc.hu
Średniej klasy samochód, w godzinach szczytu, ze ścisłego Centrum do granicy osiedla Pieczurki przejeżdża średnio w około 7 minut. Schowane za nasypem kolejowym i ocieplone od wschodu lasem iglastym, osiedle żyje sobie spokojnie i po cichu – żeby nie zwrócić uwagi deweloperów…

Pieczurki przechodziły na przestrzeni lat wiele faz. Niegdysiejsze łąki i pola, z wolna zabudowywane klockami bliźniaczo podobnymi do siebie, wkrótce stały się dzielnicą zaludnioną – acz nadal cichą i spokojną. Potem, nagle wiele budów stanęło, i – ku uciesze lokalnej dzieciarni – pozostały liczne pustostany.

I znów przyszedł dobrobyt, i znów wznowiono budowy. Puste klocki dostały nowe elewacje i okna, a puste łąki obok otrzymały w prezencie szeregówki i bliźniaki w stanie pod klucz. Osiedle zatętniło życiem.

Dziś spacer po Pieczurkach wygląda tak jak po galerii handlowej – same wyprzedaże. Co druga nieruchomość jest na sprzedaż. Tylko jakoś nikt nie przymierza, nie ma za bardzo chętnych na te klocki.

A okolica zachęca. Cisza i spokój, towarzystwo licznych drzew i ta bliskość do Centrum – którego z Pieczurek ani nie widać, ani nie słychać. Nad ranem słychać ptaki, bażanty, czasem zbudzi kogut sąsiada. Nie jest to taka typowa wiejska komuna, gdzie sąsiad z sąsiadem przy płocie gadają albo w garażu otwierają wino – ale jest miło.

Ciężko się wychylić przez stojące plecami blokowisko na Piasta i zostać zauważonym. Dlatego mało kto wie i zna Pieczurki. Może to i lepiej. Ten dyskretny stan utrzymuje się przez całe lata – i może dzięki temu nie wparował tam jakiś buldożer czy kopara z szalonym pomysłem na zabudowę wielorodzinną.

Nie ma tam nic ciekawego. Płot przy płocie, dom przy domu, garaż przy garażu. Tyle. Prawdziwe zalety znają tylko mieszkańcy, a dzięki temu, że nie chwalą się na lewo i prawo – te zalety nadal są. Ale jak potrzebujesz chwili ciszy i świeżego powietrza – zajrzyj na Pieczurki. To tylko siedem minut od Centrum miasta.
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl