Mam inne zdanie. Piasta rządzi, a na Białostoczku straszy! [FELIETON]
Wychowałem się na starej szkole, która mówi, że Bojary były niegdyś Centrum Białegostoku. Tam mieszkali ciekawi ludzie, tam działo się życie miasta. Owszem, czasem ktoś kogoś zahaczył dłonią czy kolanem, czasem pojawiła się kłótnia czy bójka – ale niebezpiecznie nie było.
4freephotos.com
Oczywiście taką historię i takie wspomnienia ma każdy mieszkaniec Białegostoku w odniesieniu do własnego osiedla. Można dziś dywagować – które osiedle było najbardziej niebezpieczne, gdzie częściej jeździła czarna wołga i kto rządził miastem. Są głosy, że nie warto do tego wracać. Ja mam inne zdanie.
Znany profil fejsbukowy rozpoczął ostatnio, jak mniemam, dość niechcący, dyskusję na temat tego czy warto czy nie warto wspominać czasów kiedy na piastowskiej auta jeździły wąską nitką, a TBSy dopiero kiełkowały na podbiałostockich bagnach. Rozpoczęła się fala wspomnień, sentymentów, tęsknoty za wielkopłytowym szczęściem we własnym M2. Równolegle toczyła się dysputa, czy warto w ogóle tamte czasy pamiętać.
Każdy wychował się w otoczeniu, które wspomina z sentymentem. Kolejki po tran, kolejki po taksówkę, gumy Turbo. Czy warto spierać się, gdzie było bezpiecznie a gdzie straszyło? Są przecież elementy wspólne – wspomniane czarne auto czy przyjacielski świętej pamięci Andrzejek, dzielnie podróżujący od jednego do drugiego Leadre Price z misją porządkowania wózków na zakupy.
Walka o to, jakie osiedle jest lepsze a jakie gorsze, to trochę jak rozmowa o dzieciach – i tak moje będzie lepsze niż Twoje. Przecież kiedyś wszystko było proste – Bojary rządziły miastem, a na Jaroszówce stawiano klocki – stany surowe na wiele lat. Dziś ankieta na bialystokonline.pl i dyskusja pod nią to pole bitwy na stereotypy, argumenty, hasła lub oszczerstwa.
Jak jest naprawdę? Twoje osiedle jest ciekawsze czy moje? Każde ma swoją historię i nieścieralną łatkę - przypiętą nie zawsze przez historię. Wybieram się na spacer po chińskich murach, betonowych wieżowcach, pomiędzy stereotypami a rzeczywistością. Ciekawe, jak to się skończy...
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl