Aktualności

Wróć

Mam inne zdanie. Był już u Ciebie Pan Wiesiek? [FELIETON]

2013-10-07 00:00:00
Żyjemy w kraju absurdów, gdzie piekarz nie może legalnie oddać suchych bułek biednym, a złomiarza spotyka kara za to, że jest szybszy od przedsiębiorstwa oczyszczania - o co zresztą nietrudno. Żyjemy w mieście, w którym segregacji warto uczyć się od... bezdomnych.
sxc.hu
Znam z dzieciństwa dwa charakterystyczne odgłosy poranne spod bloku. Pierwszy to pikanie cofającej śmieciarki, a drugi - dźwięk puszek gniecionych przez bezdomnych. Nigdy nie pomyślałem, że oba podmioty są dla siebie konkurencją.

Tymczasem w zdrowej rywalizacji, jaka prowadzona była od zawsze pomiędzy przedsiębiorstwem oczyszczania, a spółką żul i menel pojawiła się skarga, że jest to nierówna walka i jedna ze stron nie ma w niej szans. I kto się skarży? Spółki oczyszczające miasto. Spółki, które mają rozbudowaną administrację, flotę nowoczesnych aut, zespół wykwalifikowanych pracowników.

Skarżą się, że posegregowane śmieci metalowe sprzed nosa zabierają im osoby żywotnie zainteresowane tym towarem - złomiarze. A że są to ludzie z wieloletnimi tradycjami w branży, doświadczeni i zdeterminowani, biedne firmy oczyszczające miasto nie mają szans. A przecież firmy tak starają się, aby było czysto, aby śmieci trafiły na wysypisko, aby świat był lepszy, jaśniejszy, weselszy. Na pewno? Ja mam inne zdanie.

Szczerze mówiąc, cała ta aparatura administracyjna, procedury, przetargi i inne kombinacje o kant pośladka można potłuc w świetle prostej i nieskomplikowanej działalności wspomnianych już złomiarzy. Któż, jak nie oni, uczą nas, jak trzeba segregować towar podlegający recyclingowi? Któż, jak nie oni, od lat prowadzą selektywną zbiórkę odpadów i z powodzeniem uzyskują efekt, o który walka toczy się na szczeblach samorządowych.

A gdyby tak spółkom oczyszczania zostawić to, do czego są powołane - czyli oczyszczanie - a zbiórkę posegregowanych odpadów zostawić prawdziwym fachowcom? Gdyby tak postawić dwa, trzy skupy makulatury, szkła, metalu więcej? Zamiast wygłupiać się i ściemniać, że segregacja istnieje, zróbmy ją naprawdę - rękami osób doświadczonych.

Zamiast hałasu śmieciarki, przed dom zajedzie elegancki cichy wózeczek, który Pan Wiesiek z Panem Heńkiem sprawnie załadują plastikiem, szkłem albo złomem. Wiemy na pewno, że w ustalonym terminie nastąpi odbiór. Wiemy na pewno, że towar trafi do skupu. Pewna robota - sto procent skuteczności.

Uczmy się od najlepszych. Dowiedz się jeszcze dziś, kto w Twoim rejonie odpowiada za odbiór złomu - czy jest to Pan Wiesiek, czy ktoś inny. Wymieńcie się numerami, e-mailami. Może dogadacie się też co do makulatury, plastiku, folii. Będzie czyściej, jaśniej, weselej - a na pewno skuteczniej i szybciej.
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl