Wstajemy wcześnie rano, kładziemy się późno. Wszędzie się spieszymy. A kiedy nadarza się okazja do zwolnienia tego tempa, zaczynamy narzekać.
Zamknięte największe skrzyżowanie w mieście to skandal. Strach wyobrazić sobie, co się będzie działo na niezamkniętych ulicach. Korki, korki, korki. Masakra. Pół roku w takich warunkach to koszmar, jaki przeżywamy wszyscy od chwili, kiedy pojawił się pomysł na przebudowę tego miejsca. Może jednak warto spojrzeć na ten fakt z jasnej strony i bez charakterystycznej krótkowzroczności?
Cały nowoczesny świat, który tak podziwiamy i do którego dążymy - stoi w korku. Nie unikniemy tego i my. Przepiękne, poziomowe skrzyżowanie, podziemne przejścia pełne wspaniałych zapachów i skupiające osoby nie mające gdzie się podziać - to perspektywa, którą ujrzymy już za kilka miesięcy. Czyż nie warto zacisnąć zęby i ustawić się grzecznie w korku?
Tymczasem wykorzystajmy jedyną, niepowtarzalną szansę na te parę chwil dla siebie w ciągu szalonego dnia. Statystyczny kierowca w korku obgryza paznokcie i dłubie w nosie. Chcesz dołączyć do tego grona - proszę bardzo... Ale proponuję chwilę zastanowienia i konkretny plan na spędzenie kilkudziesięciu minut w aucie w drodze do - i z pracy.
Jest kilka forów internetowych, na których prowadzony jest czat dla osób, które stoją w korku. Można wymienić wulgaryzmy, podzielić się opiniami, wziąć udział w różnych sondach, a także wygrać ciekawe nagrody. Co ciekawe, na forach udzielają się osoby aktualnie stojące w korkach, łączące się przez smartfony lub tablety.
Z bardziej standardowych pomysłów na spędzenie czasu w korku oczywiście można wymienić śpiewanie czy podglądanie innych kierowców, z nietypowych - zmiana rajstop lub mycie zębów. Człowiek robi wszystko to, na co nie starcza czasu w codziennym wyścigu szczurów. Nadrabia zaległości towarzyskie przez telefon, zjada śniadanie, słucha wiadomości, robi listę zakupów. Opcji jest nieskończenie wiele, a my wciąż wybieramy najczęściej jedną: narzekanie.
Cóż złego jest w korkach ulicznych? Chyba tylko tyle, że nasze miasto przez lata rozpieszczało nas, gwarantując bezproblemowy przejazd z jednego krańca w drugi w ciągu piętnastu minut. Dajmy szansę na zmiany, cierpliwie dłubmy w nosie, a już w przyszłym roku... zamkną nam to samo skrzyżowanie ze trzy razy, poprawiając chałtury, tak jak w każdym niemal nowo zbudowanym kawałku miasta.
A Ty - jak spędzasz swój czas w korkach?
Weź udział w dyskusji na naszym
fanpage'u