Aktualności

Wróć

Mają za małe pojemniki na śmieci, dostali kary po kilkadziesiąt tys. zł

2016-06-14 15:59:41
Po urzędniczych kontrolach białostoccy restauratorzy mogą zapłacić kary rzędu 90 tys. zł. Wszystko przez zamieszanie z odbiorem śmieci. Radni chcą w tej sprawie interweniować u prezydenta.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Przeprowadzono kontrole w hotelach i salach weselnych. Okazało się, że wiele z nich ma tylko małe pojemniki na odbiór odpadów, a obsługują setki klientów. Przedsiębiorcy tłumaczyli, że w 2013 r. otrzymywali zgodę od urzędników na zawieranie umów bezpośrednio z firmami. A tymczasem po wejściu w życie nowego systemu miało być to zakazane - odpady może odbierać wyłącznie gmina. Teraz na firmy nałożono kary sięgające kilkudziesięciu tys. zł.

- Jest to informacja dla białostockich przedsiębiorców bardzo istotna, bardzo trudna i może oznaczać dla nich poważne problemy finansowe - komentuje szef białostockich struktur PO Maciej Żywno. - Jeżeli faktycznie tak wysokie opłaty, kary i odsetki mają być naliczone przedsiębiorstwom, to jaką formę wyjścia z tej sytuacji chce miasto dla białostockich przedsiębiorców? - pyta.

Platforma Obywatelska zwróciła się do prezydenta Białegostoku z prośbą o udzielenie odpowiedzi na 10 pytań związanych z problematyczną kwestią. Interpelację w tej sprawie złoży radny Maciej Biernacki.

- Często urzędnicy dokonujący kontroli w dziwny sposób, nie do końca dla nas zrozumiały, interpretują Regulamin utrzymania czystości - uważa Biernacki.

Radny chce wiedzieć, czy od 3 lat była to pierwsza kontrola, jeśli nie, gdzie je wcześniej prowadzono, kiedy są planowane kolejne. Zastanawia się też, jak wygląda sposób określania miejsc konsumpcyjnych - co prawda jest ustalone, ile odpadów powinno produkować jedno miejsce, ale nie wiadomo, gdzie i kto określił, czym ono jest (bo kontrolerzy za takie uznawali np. krzesełka na salach konferencyjnych czy podwójnie liczyli pokój jednoosobowy w hotelu).

- Jest to jakaś nadgorliwość urzędników, czy wynika z braku konkretnych informacji między przedsiębiorstwami a urzędem - zastanawia się Maciej Biernacki.

Zdaniem polityków PO niejasne jest też, którzy urzędnicy zachęcali przedsiębiorców do podpisywania umów z podmiotami prywatnymi - o tym mówili właściciele sal weselnych. Chcą ustalić, kto przyjmował deklarację od przedsiębiorcy, tak by można było zweryfikować, która strona mówi prawdę.

- Nasze pytania mają odkryć szerszy kontekst całej sprawy. Czy tylko w przedsiębiorstwach, które zajmują się hotelarstwem i gastronomią te problemy występują, czy też w innych branżach. Nie wiemy, czy to jest początek problemu, czy tylko epizod - mówi Żywno. - Jeśli problem będzie znaczący, chcemy być pomocni w szukaniu rozwiązania tej sytuacji.

W tej chwili nie wiadomo, czy ewentualne anulowanie kar wchodzi w grę.

Nowe zasady gospodarki odpadami weszły w życie, gdy w białostockiej radzie miasta rządziła PO.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl