Sport

Wróć

Maciej Stolarczyk po meczu z Widzewem: Szanujemy ten punkt

2023-02-04 10:05:15
Spotkanie 19. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Widzewem a Jagiellonią zakończyło się remisem 1:1. Żółto-Czerwoni chcieli w starciu z beniaminkiem zgarnąć komplet punktów, ale ostatecznie i z 1 oczka białostoczanie są zadowoleni.
Grzegorz Chuczun
- Przyjechaliśmy do Łodzi, aby wywieźć 3 punkty. Takie były nasze zamiary, takie były apetyty, ale biorąc pod uwagę okoliczności, czyli przedmeczowe kontuzje Miłosza Matysika, Wojtka Łaskiego i Jesusa Imaza oraz uraz, którego w trakcie gry nabawił się Marc Gual, musimy inaczej patrzeć na ten zdobyty punkt. Zawodnicy, którzy czekali na swoją szansę, pokazali dzisiaj umiejętności, ale pokazali przede wszystkim charakter. Ten mecz miał kilka faz, w których obie drużyny mogły objąć prowadzenie. Mieliśmy dobry początek, potem Widzew przejął inicjatywę i miał rzut karny. Gdy wydawało się, że kontrolowaliśmy mecz w drugiej połowie, straciliśmy gola po bardzo ładnym kontrataku. Należą się jednak zespołowi słowa uznania, że wykorzystaliśmy sytuację w końcówce i strzeliliśmy wyrównującą bramkę. Szanujemy ten punkt i przygotowujemy się do pojedynku z Pogonią. Dwa mecze graliśmy na wyjeździe, teraz trzeci będzie u siebie i to na pewno nas cieszy - powiedział po zremisowanym spotkaniu Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.

Szkoleniowiec Dumy Podlasia został również na pomeczowej konferencji prasowej zapytany o pomysł na starcie z Widzewem.

- Mocno plany pokrzyżowała nam pogoda, ponieważ opady śniegu spowodowały, że sektor centralny, który był dla nas strategiczny, był niestety przez większość meczu nie do użycia. Chcieliśmy wykorzystać przewagi liczebne za plecami środkowych pomocników, bo wiemy, iż oni mocno koncentrują się indywidualnie na przeciwnikach - oznajmił opiekun Jagi.

O kilka zdań podsumowania piątkowej (3.02) potyczki pokusił się też trener gospodarzy.

- Wypowiedź chcę rozpocząć od podziękowań dla ludzi, którzy przygotowali boisko do dzisiejszego meczu. Kilka godzin przed spotkaniem wydawało się mało prawdopodobne, że do niego dojdzie. Ostatecznie zagraliśmy w mojej ocenie bardzo dobrze w trudnych warunkach. Cały czas dążyliśmy do zdobycia bramki. Strzeliliśmy jednego gola, a mogliśmy jeszcze przynajmniej kilka. Do momentu straty bramki, przy której zagapiliśmy się, graliśmy bardzo dobry mecz. Chcę podziękować kibicom, że przy wyniku 1:1 dalej nas wspierali i dzięki temu ruszyliśmy do ataków - powiedział Janusz Niedźwiedź, szkoleniowiec Widzewa.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl