O zmianach, kulturze niezależnej i undergroundowej rozmawiamy z Maciejem Rantem z Białostockiego Ośrodka Kultury, organizatora imprezy.
Festiwal powraca w nowym terminie. Wcześniej odbywał się jesienią. Czym jest podyktowana ta zmiana?
Maciej Rant: Złożyło się na to kilka rzeczy. Gwałtowny i mocny rozwój przeglądu Filmowe Podlasie Atakuje!, który kiedyś był częścią składową festiwalu. Okazało się, że FPA! ma taki potencjał, że nie potrzebuje funkcjonować w ramach innej imprezy. Doszliśmy do wniosku, że trzeba je rozdzielić. Dodatkowo impreza, z którą startowaliśmy od zera w klubie Fama, czyli ŻubrOFFka jest już po pięciu edycjach międzynarodowym festiwalem. Te trzy imprezy nakładały się na siebie. Myślę, że taka sytuacja nie jest najlepsza zarówno dla organizatora, jak i dla publiczności. W zeszłym roku doszedł również remont klubu Fama. Dlatego postanowiliśmy poszukać innego terminu dla Undergroundu. Wybraliśmy wczesną wiosnę. Początek roku będzie lepszy zarówno dla nas, jak i dla widowni.
Nie tylko termin imprezy uległ zmianie, ale też i jej nazwa - z Underground.pl na ?Underground/Independent?
- Zadaliśmy pytanie, co jest undergroundowe, co jest niezależne. Myślę, że przez dodanie członu independent festiwal bardziej się otwiera, jest bardziej przejrzysty. Możemy pokazać rzeczy, które są dofinansowane przez różne instytucje i nie mamy dramatu, że to nie jest undergroundowe, bo jest to niezależne. Dalej też pokazywać będziemy sricte undergroundowe rzeczy. Myślę, że połączenie tych dwóch systemów jest ciekawsze, a w gruncie rzeczy chodzi nam o to samo. Jest to festiwal kultury niezależnej, czyli niezależnego myślenia. Najbardziej interesuje nas niezależność idei, myśli. Jeżeli ktoś nie ingeruje w twój pomysł, a daje pieniądze na jego realizację; jeżeli artyści mogą tworzyć fajne rzeczy za pieniądze sponsorów - to moim zdaniem jest to OK.
Otwieracie się też na zjawiska zagraniczne.
- Po raz pierwszy wpuszczamy światowy powiew. Odwiedzą nas goście z Białorusi, Czech. Wcześniej festiwal promował polską kulturę. Jednak we współczesnym świecie za dużo rzeczy dzieje się blisko nas i trzeba z tego korzystać.
Ten festiwal zawsze wyprzedzał pewne mody. Gdy grał u nas Fisz, na sali było może 80 osób. Potem, gdy Fisz był już znany, na koncercie zjawiły się tłumy. Ta impreza powinna być z jednej strony niszowa - z ciekawymi, dobrymi i różnorodnymi artystami, a z drugiej - prezentować nowości.
Jakie atrakcje przygotowaliście?
- Jak zawsze - będą propozycje związane z naszym regionem. Chcemy promować ludzi, którzy tu coś tworzą i nie czekać, aż ktoś inny ich zauważy. Pierwszy dzień poświęcamy więc podlaskim twórcom. Zaprezentujemy grafiki Agnieszki Chmielewskiej pochodzącej z Białegostoku. Zagrają też zespoły Flaszki i Szlugi oraz Beton. Cezary Iber pokaże film Dialog zrealizowany na Islandii. Cezary urodził się w Olecku, uczył się w Suwałkach. W kolejnych dniach również nie zabraknie atrakcji. Będzie dużo dobrego kina. Cieszę się z przyjazdu do Białegostoku Arkadiusza Jakubika. Pokażemy jego debiut reżyserski Prosta historia o miłości. Odbędzie się też przedpremierowy pokaz filmu Jeż Jerzy, a rysownicy zaangażowani w jego powstanie poprowadzą warsztaty komiksowe. Poza tym projekcje filmów Nie ten człowiek, Non sono pronto. Przyjedzie wielu twórców. W programie jest też projekcja kultowego filmu Banksy'ego Wyjście przez sklep z pamiątkami.
Przygotujcie się również na silną dawkę muzyczną. Igor Boxx, członek kultowej kapeli Skalpel, przywiezie wizualno-muzyczny projekt Breslau Live! Czekamy też na rockową energię The Toobes z Białorusi i magiczny duet z Czech - Dva.
Kto jest autorem oprawy graficznej festiwalu?
- Maciej Salamon. Multimedialny, interdyscyplinarny artysta z Gdańska. Jego prace zaprezentujemy w kinie Forum. Wystąpi też ze swoim punkowym zespołem Gówno. Będzie to ich pierwszy występ w Białymstoku.
Rozmawiała Anna Dycha
Szczegółowy program imprezy, którą objęliśmy patronatem medialnym, znajdziecie
TUTAJ.